Chleb makowo-cytrynowy
Cały dzień przebimbałem sobie w łóżku na zmianę oglądając filmy i czytając książkę (w sumie okazało się, że i filmy nienajlepsze i książka nienajciekawsza), a Magda pojechała do swojej mamy. Taaak, lubimy takie dni, prawda? :) Ale niestety około 22 przypomniało mi się, że chleba na śniadanie nie ma. Cóż robić, nieważne że noc już ciemna, jeść rano trzeba. Zatem szybki przegląd kuchni zrobiłem, zobaczyłem, że cytryna zalega i chętnych na nią nie ma, więc trzeba wykorzystać zanim wyschnie kompletnie. I tak oto powstał chlebek makowo-cytrynowy :) (pomysł zapożyczyłem z jakiejś książki – autora niestety nie podam, bo tylko kserówkami – niekompletnymi – dysponuję).
200 ml wody
50 ml mleka
50 g masła
450 g mąki pszennej
1 łyżeczka soli
2 łyżeczki cukru
10 g świeżych drożdży (ewentualnie 1 łyżeczka suszonych)
3 łyżki maku
2 łyżki startej skórki cytryny
Wlewamy wodę (może być letnia) i mleko do dużej miski i wkruszamy do środka drożdże. Mieszamy krótko żeby się drożdże rozpuściły. Potem dorzucamy resztę, czyli mąkę, sól, cukier, mak, skórkę z cytryny i masło. Masło możemy lekko podgrzać w rondelku, ewentualnie wyjąć z lodówki na kilka godzin przed robieniem chleba, żeby było miękkie. Cytrynę zlewamy wrzątkiem i delikatnie ścieramy skórkę na drobnej tarce. Żeby mieć dwie łyżki skórki to musimy w sumie pewnie całą cytrynę zetrzeć.
No i jak już mamy wszystko w kupie to wyrabiamy ciasto przez około 20 minut. Ciasto będzie dość rzadkie. Po wyrobieniu przedkładamy je do keksówki natartej tłuszczem lub wyłożonej papierem do pieczenia. Ja osobiście wybrałem papier, bo niestety mój piekarnik jest bardzo stary i kiepski i choćbym nie wiem jak obficie natarł formę olejem to zawsze chleb przywrze i są problemy z jego wyjęciem :/
Teraz to już tylko ostawiamy formę z chlebem na 1 godzinę w ciepłe miejsce, a potem pieczemy w 200 stopniach przez 50 minut.
Przed pieczeniem możemy natrzeć przy pomocy pędzelka wierzch chleba mlekiem – skórka wtedy powinna być bardziej chrupiąca.
WERSJA Z AUTOMATU DO CHLEBA
Bez problemu ten chleb można też zrobić w maszynie chlebowej. Zresztą pierwotny przepis był właśnie przeznaczony na automat. Tutaj sprawa jest prosta: wlewamy wodę i mleko, dodajemy potem całą resztę, odpalamy program podstawowy i gotowe. Po około 3 godzinach i 20 minutach mamy ciepły, świeży i niezwykle aromatyczny chlebek :)
fajny chlebus:)
OdpowiedzUsuńŚwiąt pełnych spokoju, radości i miłości:)
MOTTO: Mąka orkiszowa, jest mąką z odmiany pszenicy. *
OdpowiedzUsuńPSZENICA MA RÓŻNE ODMIANY, I JEDNĄ Z NICH JEST WŁAŚNIE ORKISZ:
Jest uważany za odmianę bardziej wartościową, ale składniki i w tym skrobię, ma taką jak pszenica. Podobno ta odmiana była uprawiana, wcześniej niż klasyczna pszenica. Problem jednak w tym mieleniu, jak z każdą mąką, wówczas gdy zmielimy ziarna.
GDYBYŚMY NP. ZIARNA PSZENICY LUB ŻYTA, ZAMIAST MIELIĆ UGOTOWALI SOBIE W WODZIE:
A potem upiekli to taki chleb byłby zdrowy i odchudzający, podobnie jak ten CHLEB typu KR-IRL. Przy mieleniu ziaren zbóż, pękają wiązania międzycząsteczkowe w strukturze skrobi, czyli węglowodanu złożonego, i wówczas glukoza wchłania się do naszej krwi bardzo szybko i w dużej ilości, stymulując otyłość oraz nadwyrężając trzustkę. Są to tzw. WYSOKIE węglowodany, tj. od 26,01% wzrostu czyli zdecydowanie GLUKOZA nienaturalna.