Roladki z tortilli
Razem z Anią zwykle zabieramy do pracy kanapki w ramach śniadania i obiad w pudełku właśnie na obiad. No w sensie zabieramy posiłki do pracy, nie kupujemy nic na miejscu. I któregoś dnia Ania mówi, że znudziły jej się kanapki. Zasadniczo to zupełnie nie rozumiem dlaczego, bo niby jak mogą się komuś kanapki znudzić (ja to jak Joey z przyjaciół jestem wielkim fanem wszelakich kanapek), ale dobrze, jak się znudziły, to się znudziły. Trudno. Trzeba zrobić przerwę od kanapek i wymyślić coś innego. I tak oto powstały te roladki. Robi się je w zasadzie błyskawicznie, tyle samo czasu co kanapki. A faktycznie są fajną odmianą. A zawinąć można w nie naprawdę wszystko, co znajdziecie w lodówce. Osobiście polecam z serkiem, sałatą, łososiem i koperkiem. Ale akurat nie mieliśmy ani koperku, ani sałaty, ani łososia. Więc zrobiliśmy z tym, co mieliśmy. A oto nasz przepis.