Kotlety sojowe z grilla
Ania wymyśliła sobie, że chce karkówkę z grilla. Bo tak, bo ma ochotę. No w sumie dlaczego nie. Skoro ma ochotę, to czemu miałaby nie dostać. Problem jest tylko taki, że ona mięso je, jak najbardziej, ja natomiast zupełnie wcale. Zatem gdy ona będzie zajadała się karkówką, ja muszę zajadać się czymś innym. Ale tak pomyślałem, że też zasłużyłem na grilla, bo nie tylko ona przecież będzie się zajadać smakołykami. Ja też, a co. Zanim więc zacząłem myśleć co sobie przygotować, to Ania wyskoczyła z pomysłem: „A weź no może te swoje kotlety sojowe zrób z grilla”. No w zasadzie czemu nie. Zawsze mamy w domu spory zapas takich „tekturowych” kotletów, takie sztywne, kawałki spasowanej soi, takie do namaczania. Mam nadzieję, że rozumienie o jakich mówię. Zatem pomysł był żeby je namoczyć, zamarynować i zgrillować. Tak też zrobiliśmy i to był udany pomysł. Każdy miał pyszne jedzonko.