Pieczona brukselka
Zacznijmy od tego, że ta brukselka na zdjęciu nie jest spalona, jest po prostu pokryta skarmelizowanym miodem. Zatem jeśli mamy to wyjaśnione, to przejdźmy dalej. Jest na świecie, albo przynajmniej w Polsce, kilka spraw kontrowersyjnych. Na przykład Legia czy Polonia? Sernik z rodzynkami czy bez? Pomidorówka z ryżem czy makaronem? Wódka z colą czy sokiem? Lepszy pies czy kot? Samochód benzynowy czy diesel? Jeszcze parę takich rzeczy pewnie mógłbym wymienić. Pominąłem sprawę komosy ryżowej i rukoli, bo każdy uczciwy i przyzwoity człowiek wie, że to jest niejadalne i nie ma co z tym dyskutować. Natomiast pozostaje jeszcze kwestia brukselki. Jeść czy nie jeść? W domu jesteśmy podzieleni na dwie równe grupy: Ania uważa, że brukselka jest trująca i to wymysł szatana, Hitlera i Donalda Tuska, ja natomiast bardzo lubię. Ale powiem Wam coś. Opracowałem taki przepis, że ta brukselka nawet Ani smakowała. Co prawda nie skusiła się żeby normalnie ją zjeść, ale spróbowała jedną i ku swojemu zaskocz