Ser podpuszczkowy a'la Koryciński
Ser robiony na podstawie ulotki, którą dostałam robiąc zakupy serowarskie w jednym ze specjalistycznych sklepów internetowych. W ogóle to w ostatnim czasie sporo serów robiłam, bo miałam dostęp do świeżego wiejskiego mleka. Co prawda można sery robić z mleka sklepowego, pasteryzowanego w niskiej temperaturze (czyli nie UHT) dodając odpowiednie kultury bakterii, ale... ale to nie to samo :) Taka podróba trochę. Niemniej jednak jak nie mam takiego mleczka na wypasie to przepraszam się z tym sklepowym. Tylko trochę dziwnie się na mnie patrzą jak kupuję 20 litrów... ;)
Niepasteryzowane, świeże mleko należy podgrzać do temperatury ok. 37 stopni. W przypadku użycia mleka ze sklepu, należy dodać kulturę starterową MSE zgodnie z dawkowaniem na opakowaniu.
Następnie należy dodać podpuszczkę, również zgodnie z dawkowaniem na opakowaniu. Jeżeli dajemy podpuszczkę w płynie to dodajemy ją bezpośrednio do mleka. Natomiast podpuszczę w proszku musimy najpierw wsypać do około 20 ml wody, odstawić na około 30-45 minut w międzyczasie kilka razy mieszając. Wracając do tematu: dodajemy podpuszczkę oraz 1 łyżeczkę soli na 10 litrów mleka.
Mieszamy 1 minutę, później kolejną minutę tylko delikatniej i po samym wierzchu. Odstawiamy na 30 minut.
Skrzep kroimy na ziarna wielkości 1cm. Lekko mieszamy i odstawiamy na kolejne 30 minut.
Skrzep odcedzamy i układamy na formie do sera korycińskiego odciskając nadmiar serwatki. Jeśli nie macie takiej formy może to być też zwykły durszlak. Teraz już wyposażyliśmy się w stosowne formy, ale nasz pierwszy korycin (ten ze zdjęć) robiliśmy właśnie na durszlaku. Dlatego kształt ma taki trochę płaski i szeroki.
Następnie ser trzymamy przez dobę w temperaturze pokojowej. Trzymamy go w formie i odwracamy najpierw kilka razy co 2 godziny, a potem już rzadziej, powiedzmy co 5-6 godzin.
Potem ser trzymamy przez około 8 godzin w solance. My po raz pierwszy użyliśmy solanki o stężeniu 1:5 (1 cześć soli na 5 części wody), ale była za słona. Stężenie 1:7 jest idealne.
Następnie ser wyjmujemy z solanki i zostawiamy do obciekania na kilka godzin. I teraz możemy zrobić z nim dwie rzeczy: zjeść od razu :) albo zostawić do dojrzewania w lodówce lub piwnicy. Nasz ser trzymany w lodówce stwardniał nieco (chociaż smaku mu to w ogóle nie odjęło) więc kolejny zapakowaliśmy najpierw próżniowo.
Z serwatki z sera podpuszczkowego możemy zrobić ricottę. Wspominałam o tym tutaj.
Smacznego
Madzia
AKTUALIZACJA (28.07.2015):
Ostatnio Madzia zrobiła parę nowych korycinów wrzucamy więc zdjęcia :) Mamy już profesjonalne formy, nie musimy robić w durszlaku więc zdjęcia są takie jak trzeba. Koryciny w kilku smakach: z płatkami chili, z wędzoną papryką, z przyprawą cajun i z czosnkiem niedźwiedzim.
---------------------------------------------------------------------
Chcesz dostawać nasze przepisy prosto na swój e-mail? Wpisz swój adres z prawej strony w okienko "Przepisy prosto na twój e-mail!". Od tej pory żaden przepis Ci nie umknie :)
Pełen profesjonalizm :)
OdpowiedzUsuń