Nalewka z owoców dzikiej róży
Nalewka z owoców dzikiej róży to nie tylko smak, ale i zdrowie. Oczywiście takie "lekarstwo" trzeba dawkować rozsądnie, w końcu to alkohol. Ale pite z umiarem tylko może pomóc, nie zaszkodzi. Taka nalewka wzmacnia organizm, może być stosowana w leczeniu przewodu pokarmowego, nerek czy wątroby (z umiarem, z umiarem). Do tego dzika róża zawiera bardzo duże ilości witaminy C.
Oprócz tego ma jeszcze jedną zasadniczą zaletę: jest za darmo. Hodowana jest jako krzew ozdobny, można często ją spotkać w parkach. Oczywiście zrywać ją należy tylko w miejscach z dala od dróg i spalin samochodowych. Zanieczyszczona nie jest już taka zdrowa i dobra. My mamy takie krzewy koło domu. Latem zerwaliśmy kwiaty, które Madzia przerobiła na macerat do mydeł, które produkuje, a jesienią mieliśmy dorodne owoce.
1 kg owoców dzikiej róży
1 litr spirytusu 70%
0,5 litra miodu (około 720 g)
0,2 litra wody
5 goździków
2 łyżeczki suszonej mięty
Owoce mrozimy w zamrażalniku przez dobę. Następnie zamrożone przekładamy do słoja i razem z goździkami i miętą zalewamy spirytusem. Zakręcamy i zostawiamy na 2 miesiące. Po tym czasie zlewamy całość przez durszlak żeby oddzielić owoce od alkoholu. Owoce nie będą już potrzebne. Do alkoholu dodajemy resztę składników, czyli miód i wodę. Zakręcamy i znowu zostawiamy na 2 miesiące. Po tym czasie filtrujemy i butelkujemy. I już po 6 miesiącach można pić :) Tak, to nie żarty. Żeby nalewka w pełni dojrzała musimy zostawić ją na pół roku. Ale warto czekać, uwierzcie nam.
Robiliście nalewkę z dzikiej rozy O dużych okrągłych owocach czy z podluznych, tych róż co rosna dziko na łąkach i srodpolach?
OdpowiedzUsuńZ takich podłużnych, dziko zbieranych.
UsuńOwoce z nalewek takie jak dzika roza ( ktorych nie da sie zjesc) zalewam winem - np takim, ktore niezbyt sie udalo. Po jakims czasie zlewam: roza naprawde dodaje smaku.Mozna zalac ponownie.
OdpowiedzUsuńCałkiem niezły pomysł.
UsuńUwielbiam nalewki z róży, ale do tej pory sama robiłam z płatków i wyszła pyszna. Podoba mi się ten blog, mnóstwo znakomitych receptur! A skąd ten piękne etykiety?
OdpowiedzUsuńZapraszam zatem częściej ;) A etykiety sam projektuję. Mam oklejony w domu każdy słoik, każdą butelkę, każdy pojemnik :)
UsuńUwielbiam nalewki :) W tym roku też zaczęłam się z nimi bawić razem z mężem :) Na razie zrobiliśmy malinówkę i cytrusówkę. Twoja wygląda znakomicie :)
OdpowiedzUsuńTo poszperaj u mnie na blogu, mam z 70 różnych nalewek ;) A kolejnych kilkanaście pojawi się niebawem, może coś ci się spodoba ;)
UsuńBardzo ciekawy przepis chętnie go wypróbuję.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis chętnie go wypróbuję.
OdpowiedzUsuńo proszę bardzo, w sam raz dla poratowania zdrowia w te paskudne, szaro-bure dni :)
OdpowiedzUsuńLubię robić nalewki, ale z dzikiej róży jeszcze nie robiłam. Musze spróbować :)
OdpowiedzUsuń