Muffiny wytrawne
Kolejny pomysł Ani. Bo z Anią jest tak: siedzi sobie, siedzi… Telewizję ogląda. Siedzi. I nagle mówi: "Pablo, zjadłabym coś. Hmm, już wiem, muffiny wytrawne!" Zrywa się i leci do kuchni. Patrzy co mamy w lodówce, wyciąga różne rzeczy, a ja tylko staram się nadążyć zapisywać, żeby przepis mieć na bloga. I tak właśnie powstały te muffiny. Zupełnie spontanicznie. A okazały się tak dobre, że od tego dnia dość często robimy je sobie w weekend na śniadanie.
6 jajek
100 ml wody
1/4 czerwonej papryki
szczypiorek z jednej cebuli
kawałek kiełbasy (jakieś 10 cm)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
100 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej
50 g żółtego sera
przyprawy: chili, słodka papryka, kurkuma, zioła prowansalskie, czosnek granulowany, pieprz, sól
Szczypiorek drobno siekamy, paprykę, kiełbasę i ser kroimy w drobną kostkę. Łączymy ze sobą wszystkie składniki i mieszamy łyżką do uzyskania jednolitej masy. Przelewamy do natłuszczonej formy na muffiny (ok. centymetra poniżej krawędzi formy). Pieczemy 20-25 minut w 180 stopniach.
Smacznego!
No to mam śniadanie na weekend :) Super pomysł. Wyglądają pięknie i są świetnym sposobem na posprzątanie lodówki :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają. Od razu bym zjadła :D
OdpowiedzUsuńJuż wypróbowane i na pewno będę eksperymentować z dodatkami, bo świetne śniadanie z takich babeczek.
OdpowiedzUsuńBardzo często robimy sobie takie śniadanie. Świetna opcja
OdpowiedzUsuń