Print Friendly and PDF

Francuski chleb pszenny na zakwasie


Moje kolejne, drugie już, podejście do akcji "Wypiekanie na śniadanie". Opisywałem to niedawno temu. Akcja ta polega na tym, że zbieramy się w kupę w kilka/kilkanaście osób. To znaczy wcale się nie zbieramy, każdy u siebie w domu siedzi. Ale wybieramy jakiś jeden wypiek i każdy u siebie to samo robi. I potem możemy zobaczyć na jak wiele sposobów można zinterpretować jeden przepis. Fajna zabawa :)
Tym razem francuski chleb pszenny na zakwasie, według przepisu Bei z bloga Bea w Kuchni (ja kierowany doświadczeniem i swoimi upodobaniami nieznacznie go zmodyfikowałem).

Składniki na 2 małe bochenki lub jeden wielki:

Najpierw robimy zaczyn:
40 g zakwasu
140 g mąki pszennej
10 g mąki żytniej typ 2000
90 g wody

Zakwas musi oczywiście być aktywny, czyli dokarmiony ok. 12 godzin wcześniej. Mieszamy wszystkie składniki, przykrywamy i zostawiamy na 12-14 godzin w ciepłym miejscu, ewentualnie w temperaturze pokojowej.

Ciasto właściwe:
800 g mąki pszennej
50 g mąki żytniej typ 2000
450 g wody
2 łyżeczki soli
cały zaczyn

Najpierw mieszamy mąkę z wodą, aż nam się ładnie połączy. Przykrywamy i odstawiamy na 1 godzinę. Dodajemy sól, krótko zagniatamy i łączymy z zaczynem. Zagniatamy około 10 minut. Gdyby ciasto było za luźne to dosypujemy odrobinę mąki, jak za suche to troszkę wody. Ma być średnio ścisłe. Tak żeby łatwo się wyrabiało, ale nie kleiło do dłoni.
I teraz musimy pomyśleć, czy robimy jeden wielki bochenek, czy dwa mniejsze. Jeśli jeden to po prostu wkładamy ciasto do miski. Jeśli dwa to dzielimy na pół i obie połówki wkładamy do osobnych misek żeby wyrastały. Przykrywamy i zostawiamy na 2,5 godziny. Po pierwszej godzinie wyjmujemy ciasto z miski, rozpłaszczamy je i z każdej strony zawijamy na szerokość ok. 1/3 płat ciasta do środka. W ten sposób napinamy dolną część chleba, która potem będzie górą bochenka. I wkładamy znowu do miski do wyrastania. Po drugiej godzinie robimy to samo. I po kolejnych 30 minutach również. Formujemy bochenek, układamy na blasze, na której będziemy piec i oprószamy mąką. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia. Czas wyrastania zależy przede wszystkim od temperatury otoczenia i siły naszego zakwasu. Będzie to mniej więcej 2-6 godzin. Jak chleb mniej więcej podwoi objętość to nacinamy go ukośnie w kilku miejscach i pieczemy 40 minut w 240 stopniach. Piekarnik przed wsadzeniem chleba lekko parujemy, czyli psikamy do niego trochę wody, najlepiej taką spryskiwaczką do kwiatów. Albo rzucamy na dno kilka kostek lodu.
Gdyby chleb mocno nam się zarumienił podczas pieczenia (za mocno) to przykrywamy go kawałkiem folii aluminiowej.

Od razu po wyjęciu z piekarnika kilka razy spryskujemy chleby spryskiwaczką do kwiatów.
Zasadniczo nie powinno podobno się jeść gorącego chleba, ale ten zaraz po wyjęciu z piekarnika smakował obłędnie. Ukroiłem sobie trzy kromki, położyłem kawałek twardego masła, takiego prosto z lodówki i obserwowałem jak się szybko rozpuszcza i wnika w strukturę chleba. Mniaaam...

Razem ze mną przy piekarniku stały:
Monika z Niezapomnianych Smaków
Justyna z Gotowanie i Pieczenie - I love it
Kinga z Małe Kulinaria
Smacznego!


Ten chleb bierze udział w akcji "Na zakwasie i na drożdżach"


---------------------------------------------------------------------
Chcesz dostawać moje przepisy prosto na e-mail? Wpisz swój adres z prawej strony w okienko "Przepisy prosto na twój e-mail!". Od tej pory żaden przepis Ci nie umknie :)

Komentarze

  1. Piękny chlebek! A jaki pyszny...Dzięki za wspólny czas :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny :), dziękuje za wspólne pieczenie .

    OdpowiedzUsuń
  3. pięknie Ci wyrósł, mój jest trochę niższy. Btw: Kinga, nie Karolina :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, przepraszam, zaraz poprawię ;) Jakoś mam taką rękę do chlebów, że ładnie mi rosną :)

      Usuń
    2. zazdroszczę ręki do chlebów:) mnie każdy bochenek trzyma w niepewności do samego końca

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Prawdę mówiąc twój też bardzo mi się podoba ;)

      Usuń
  5. Niesamowity bochen, moje tak nie urosły choc pyszne sa bardzo.
    Dziekuje za wspólny czas :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny bochen i jakie super nacięcia !
    Dziękuję za wspólny czas przy piekarniku, do następnego :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. dziękuję za wspólne pieczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Paweł wielkie dzięki za wspólny wypiek:) strasznie się cieszę, że dołączyłeś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja dziękuję wam wszystkim ;) Do następnego razu zatem :)

      Usuń
  9. Bardzo zgrabne te bochenki i nacięcia pięknie widać. Profeska! Pozdrawiam i do następnego wypieku!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję, że tutaj jesteś. Zostaw komentarz, napisz, co sądzisz o blogu czy o tym konkretnym przepisie. Nie zostawiaj natomiast w komentarzu linków (ani do swojej strony, ani do żadnej innej) - chyba, że kontekst rozmowy tego wymaga. Jeśli interesuje Cię zareklamowanie się na blogu, to po prostu zajrzyj do zakładki "Współpraca".

Popularne posty