Print Friendly and PDF

Chleb wiejski III


Wróciłem razem z Magdą do domu, już dobrze po 20 było. Bo po pracy  trochę spraw na mieście miałem, potem poczekałem aż Magda angielski skończy, razem poszliśmy na szybkie zakupy do marketu i wróciliśmy do domu. Szybką kolację zjeść trzeba było to Magda jakiś cycek kurczakowy podgrzała na patelni z papryką, jogurtem, ryżem i pewnie czymś tam jeszcze. Ogólnie niezłe całkiem. Ale jak już się ogarnęliśmy, zjedliśmy, odpoczęliśmy moment to zaczęła powoli dochodzić 22. A chleba na rano nie ma. Eeehhh, i znowu po nocy robić będę. W sumie powinienem się już przyzwyczaić... No to jaki chlebek zrobić? Zaglądam do szafki w kuchni, a tam właściwie nic nie ma! Ani orzechów, ani rodzynek, ani płatków owsianych, czy otrębów, nawet mąki kukurydzianej! No nic, masakra po prostu, wszystko się skończyło! Mąka tylko, pszenna i żytnia, ocalała. No to nie mając zbyt wielkiego wyboru zrobiłem pszenno-żytni chlebek "wiejski" :)

400 g mąki pszennej pełnoziarnistej
200 g mąki żytniej typ 720 (lepszy byłby typ 1400, ale nie miałem)
30 g świeżych drożdży
300 ml letniej wody
2 łyżeczki soli
2 łyżeczki cukru

Mąki wsypujemy do dużej miski, dodajemy sól, cukier i mieszamy to razem. Wkruszamy drożdże, wlewamy wodę i zaczynamy wyrabiać ciasto. Wyrabiamy około 15 minut. Ciasto zrobi się sprężyste, nie będzie się kleiło do miski i dłoni. Wtedy przykrywamy miskę ściereczką i zostawiamy na godzinę do wyrośnięcia.
Po godzinie wyjmujemy na blat, znów krótko wyrabiamy, wałkujemy na placek grubości około 1 cm i formujemy okrągły bochenek (tak jakbyśmy zawijali sakiewkę). Staramy się jak najlepiej naciągnąć w powierzchnię chleba. Wierzch płytko nacinamy w kratkę ostrym nożem.
Kładziemy chlebek na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i znowu przykrywamy na godzinę.
Nagrzewamy piekarnik do 220 stopni i pieczemy chleb około 40 minut.

Gotowe i smacznego! :)

A jutro 31 dzień sierpnia i 31 sierpniowy przepis, ostatni w tym miesiącu. Ufff, udało mi się :)

---------------------------------------------------------------------
Chcesz dostawać moje przepisy prosto na e-mail? Wpisz swój adres z prawej strony w okienko "Przepisy prosto na twój e-mail!". Od tej pory żaden przepis Ci nie umknie :)

Komentarze

  1. Witaj. Widze popelniles kardynalny blad drozdze rozpuszcza sie w letniej wodzie z niewielka (1/4 lyzeczki cukru za duzo cukru nie moze byc gdyz cukier w wiekszej ilosci hamuje rozwuj drozdzy) . Nastepna rzecz to to ze chleb nacina sie dopiero na chwile przed wsadzeniem do piekarnika wtedy jest tego sens. Mozna tez po nacieciu nakluc chleb (zwyklym patyczkiem, takim jakim sprawdza sie czy ciasto jest juz upieczone) No a ostatnia rzecz to po wsadzeniu chleba mozna sproskac boki piekarnika woda (spryskiwaczem takim jak do kwiatow). Jezeli zaparujesz chleb musisz otworzyc piekarnik po okolo 6-8 minutach zeby wypuscic pare i zeby chleb sie piekl a nie gotowal. Jezeli zastosujesz sie do tych rad sukces murowany. Jezeli masz jakies inne pytania zapraszam macopo@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak... Generalnie masz rację, oprócz tego, że jej nie masz. Bo tak:
    owszem, zrobienie zaczynu (czyli tego o czym piszesz) poprawia rośnięcie drożdży. To fakt. Inny fakt jest taki, że jak tego nie zrobisz, to drożdże też dostatecznie dobrze rosną. Czasami robię zaczyn, ale generalnie znacznie częściej wrzucam wszystko od razu. I na palcach jednej ręki mógłbym wyliczyć sytuacje, gdy chleb mi nie wyrósł.
    Nacinanie chleba... Pewnie masz rację. Z tym, że moje uwagi są takie jak powyżej.
    Nie mniej jednak dziękuję za uwagi i zapraszam częściej na mojego bloga :)
    I wiesz, nie jestem zawodowcem, siedzenie w kuchni to po prostu moje hobby. Więc jako amator dochodzę do wszystkiego sam. I jeśli moje metody są skuteczne to się ich trzymam. Ale tak jak napisałem wcześniej: dzięki za wskazówki, każda porada jest cenna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj, a powiedz mi gdzie ja napisalem o robieniu zaczynu?? Chodzilo mi o rozpuszczenie drozdzy w wodzie, a nastepnie dodanie do maki bez pozostawiania. To o czym piszesz czyli robienie zaczynu to jest metoda dwufazowa czyli zaczyn ( pozostawiony na 8 godzin). Co do temperatury wody w ktorej rozpuszcza sie drozdze zalezna jest od pory roku i tak zima leje sie cieplejsza wode, natomiast latem zimna wode. I wiem o czym pisze gdyz mam 11 lat doswiadczenia jako piekarz, nie pisze tu ze wiem wszystko bo czlowiek uczy sie cale zycia a i tak umiera glupi. A i jeszcze przepraszam zxa blad w poprzednim poscie powinno byc rozwoj a nie rozwuj. Nastepnym razem jak bedziesz piekl chleb po zwinieciu go w okragly ksztalt (poloz go tym do spodu nastepnie tuz przed wsadzeniem do pieca obroc tak zeby zwiniecie bylo u gory(ja robie to tak ze klade chleb na deske posypana maka a nastepnie odwracam i nacinam tuz przed wsadzeniem, a i waznejest zeby blacha na ktora wyrzucasz chleb byla wyciagnieta z piekarnika) Pozdrawiam Cie serdecznie i zycze udanych wypiekow w 2012r.

    OdpowiedzUsuń
  4. W poprzednim poscie chodzilo mi zeby blacha na ktora dajesz chleb byla goraca. Ja mam specjalna plyte kamienna (prawie na cala powierzchnie piekarnika ) i chleb pieke na tym (ma zupelnie inny smak niz pieczony na blaszce), teraz nie pracuje w piekarni ale chleb wciaz pieke w domu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Nieeee, nie chodzi mi o metodę dwufazową. Żeby drożdże lepiej rosły to po prostu robię tak jak piszesz i zostawiam je na jakieś 20 minut. Rosną wtedy jak głupie i dodaję te już wyrośnięte drożdże do reszty składników. Ale nie zawsze mi się chce tak robić :)
    I absolutnie nigdzie nie próbowałem pisać, że się nie znasz i nie wiesz o czym piszesz. Wiem, że jesteś piekarzem, bo sobie wyguglałem :D
    Po prostu jako amator stosuję amatorskie metody i cieszę się, gdy one działają.
    Oczywiście bez wątpienia sprawdzę to co piszesz, bo nic nie stoi na przeszkodzie, żeby kwalifikacje podnosić.
    A o kamieniu chlebowym to już od dawna myślę, pewnie niedługo kupię sobie.
    A jak masz jeszcze coś do powiedzenia to pisz śmiało, chętnie się czegoś dowiem więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeslij mi swojego maila a podesle Ci fotki jak nastepnym razem bede piekl chleb i zobaczysz jak to dziala. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. A chętnie, chętnie :) Pisz na chleby@op.pl Podeślij razem z fotkami przepis to chętnie go tutaj zamieszczę - jeśli chcesz.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję, że tutaj jesteś. Zostaw komentarz, napisz, co sądzisz o blogu czy o tym konkretnym przepisie. Nie zostawiaj natomiast w komentarzu linków (ani do swojej strony, ani do żadnej innej) - chyba, że kontekst rozmowy tego wymaga. Jeśli interesuje Cię zareklamowanie się na blogu, to po prostu zajrzyj do zakładki "Współpraca".

Popularne posty