Pikantna zupa krem dyniowo-paprykowa
Ja to w ogóle jestem wielki fanem zup wszelakich. Ale zupę dyniową darzę wyjątkową estymą. Uwielbiam ją. Więc gdy nachodzi jesień, to przynajmniej raz muszę tę zupę zrobić. Nie chcę częściej żeby mi nie spowszedniała. A tak to jest taka fajna tęsknota, tak cały rok czekam aż nadejdzie jesień i zrobię tę zupę. I za każdym razem staram się robić ją nieco inaczej.
W ogóle to pierwszy raz jadłem tę zupę będą c w szkole średniej. Tak wspominam o tym, bo pierwszy raz jadłem ją u swojego kumpla Janka Ciszeckiego. On oczywiście nie ma o tym pojęcia, ale czasami wpada na mojego bloga, więc może teraz się dowie. A niech chłopak wie, jaki miał wpływ na moje kulinarne podniebienie. W zasadzie to nawet nie on, a jego mama. Bo byliśmy właśnie z paroma kumplami u wspomnianego Janka. Nie pamiętam już czy to było po prostu po południu po szkole, czy byliśmy skacowani po jakiejś imprezie (imprezy w Międzylesiu były wtedy u nas znane, powszechne i lubiane i tutaj należy pozdrowić Alka, u którego zwykle te imprezy były). W każdym razie mama Ciszaka uraczyła nas tą zupą i po prostu oniemiałem. Była absolutnie doskonała! Tak, Janek i jego mama zdecydowanie zaszczepili we mnie miłość do zupy dyniowej.
PRZEPIS NA PIKANTNĄ ZUPĘ KREM DYNIOWO-PAPRYKOWĄ
Pikantna zupa krem dyniowo-paprykowa – składniki:
1 dynia hokkaido (ok. 1 kg)5 pomidorów
1 czerwona papryka
2 duże ząbki czosnku
1 cebula cukrowa
1 świeża papryka chili
200 g mleka kokosowego z puszki
1 łyżeczka słodkiej papryki
pół łyżeczki kuminu
sól, pieprz
natka pietruszki do podania
Pikantna zupa krem dyniowo-paprykowa – wykonanie:
Najpierw musimy sparzyć pomidory, czyli przekładamy je do miski i zalewamy wrzątkiem. Po jakiejś minucie podważamy skórę nożem i bez problemy ją zdejmujemy. Pomidory, dynię, paprykę, cebulę i czosnek kroimy w mniejsze kawałki i umieszczamy w naczyniu żaroodpornym. Dyni nie obieramy ze skóry, jedynie pozbawiamy ją pestek. Dynia hokkaido ma miękką, jadalną i smaczną skórę. Nagrzewamy piekarnik do 220 stopni i pieczemy 45-50 minut.
Warzywa po upieczeniu przekładamy do garnka (razem z sokami, które wypłyną z warzyw) i blendujemy na gładką masę. Dodajemy mleko kokosowe, przyprawy i całość zagotowujemy. Gotujemy jakąś minutę i zupa gotowa.
Podajemy z posiekaną natką pietruszki i lekko przyrumienionym na patelni pieczywem. Co prawda do takiej zupy idealnie pasuje kolendra więc jeśli lubicie, to użyjcie jej zamiast natki pietruszki. Ja natomiast kolendrę lubię tak samo bardzo jak Konfederację. I mam podejście odwrotne niż do pacierza. Pacierza nie odmawiam, natomiast kolendry a i owszem, zawsze odmawiam.
Smacznego!
Polecam również nasz przepis na zupę grzybową.

Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję, że tutaj jesteś. Zostaw komentarz, napisz, co sądzisz o blogu czy o tym konkretnym przepisie. Nie zostawiaj natomiast w komentarzu linków (ani do swojej strony, ani do żadnej innej) - chyba, że kontekst rozmowy tego wymaga. Jeśli interesuje Cię zareklamowanie się na blogu, to po prostu zajrzyj do zakładki "Współpraca".