Print Friendly and PDF

Jaka ryba na obiad?


*TEKST NIE JEST SPONSOROWANY *

Postanowiłem wspomnieć o tym, że tekst nie jest sponsorowany, bo zdarza się ostatnio, że różni malkontenci zarzucają mi, że jakieś kryptoreklamy uprawiam, że sprzedaję się za miskę ryżu, takie tam. Wyjaśniam więc: Tusk nie płaci mi za szkalowanie oszołomów. W Big Pharmie również nie mam udziałów (a szkoda). Jak bronię syjonistów, to nie dlatego, że ruszył prosto do mnie transfer szekli od Sorosa. Szkaluję i obrażam ludzi zupełnie za darmo. Ale jeśli Soros to czyta, to nie pogniewałbym się za kilka srebrników. Może być ze trzydzieści. A jak teraz dobrze piszę o WWF, to nie dlatego, że jestem łasy na hajs globalnej organizacji (chociaż w sumie trochę jestem), a dlatego, że WWF jest fajne. I to co robią ma sens.

Tekst nie będzie zbyt długi, bo nie chcę Was zanudzić. Chcę tylko przekazać kilka ważnych rzeczy. Ekologia zawsze była nam bliska. Zawsze staraliśmy się postępować etycznie, w kuchni również. Kupujemy jajka od „szczęśliwych kur”, nie wspieramy masowych fabryk mięs i takie tam… Myślimy w ogóle o przejściu na wegetarianizm (ja kiedyś 13 lat nie jadłem mięsa), a póki to nie nastąpi, to chcemy w jak najmniejszym stopniu przykładać się do cierpienia. Zarówno zwierząt, jak i ogólnie przyrody. A z racji, że zbliżają się święta, chcę powiedzieć kilka słów o rybach. Bo zapewne niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, ale już za 40 lat możemy doczekać świąt bez ryb na stole. Bo ryb już po prostu nie będzie. Nigdzie. Dlatego ten temat jest taki ważny.

Za kilka dni święta. Czas w którym Polacy chętnie przygotowują dania z ryb - zarówno te tradycyjne jak i bardziej nowoczesne. Panuje przekonanie, że o dostępność ryb nie musimy się dzisiaj martwić. Tymczasem brak naszych odpowiedzialnych wyborów przy zakupie gatunków ryb morskich może doprowadzić do tego, że zabraknie ich dla przyszłych pokoleń. Już dzisiaj w wyniku m.in. niezrównoważonego rybołówstwa gatunki takie jak tuńczyk błękitnopłetwy czy węgorz europejski są zagrożone wyginięciem. Nasze morza i oceany są przełowione, co wpływa na ograniczanie dostępności ryb, ale również może pozbawić środków do życia aż 800 milionów ludzi zależnych od rybołówstwa. WWF, w ramach projektu Fish Forward rozpoczął właśnie nową ogólnoeuropejską kampanię komunikacyjną „Niedługo znikną. I nie chodzi tylko o ryby”, mającą na celu podnieść świadomość społecznych i ekologicznych konsekwencji konsumpcji ryb.

Jaka ryba na Święta?


Wybierajmy odpowiedzialnie – z troską zarówno o ekosystemy mórz i oceanów, jak i o ludzi, których byt zależy od rybołówstwa. WWF poprzez praktyczny poradnik konsumenta: „Jaka ryba na obiad?” podpowiada jakie ryby i owoce morza wybrać, a których unikać by był to wybór przyjazny środowisku morskiemu. O tym możecie poczytać na ryby.wwf.pl

Stada ryb i innych organizmów morskich wymienione w poradniku otrzymały jedno z trzech świateł: zielone, żółte lub czerwone, w zależności od przynależności do gatunku, obszaru połowowego oraz zastosowanych narzędzi połowowych. Czerwone światło to zdecydowane NIE KUPUJ! i dotyczy gatunków zagrożonych wyginięciem (np. węgorza), ryb pochodzących z przełowionych stad lub pozyskanych metodami połowowymi destrukcyjnymi dla ekosystemu morskiego. Z kolei ryby i owoce morza, które mają w poradniku zielone światło pochodzą ze zrównoważonych połowów, niezagrażających przetrwaniu populacji oraz z połowów o niskim szkodliwym wpływie na środowisko morskie. Po ryby opatrzone żółtym światłem – UNIKAJ! - najlepiej sięgać tylko wtedy gdy produkty z zielonej listy nie są dostępne.

To tak w dużym skrócie. Warto również wiedzieć, że pilnowanie tego co jemy, to nie tylko dobro zwierząt, ale i ludzi. Na całym świecie od rybołówstwa uzależnionych jest 800 milionów ludzi, głównie w rozwijających się krajach. Bez ryb nie będą więc mieli zagwarantowanej przyszłości i podstawowej diety. Przejście na zrównoważone połowy zapewni nie tylko poprawę kondycji stad ryb i ekosystemów morskich, ale też godne warunki życia i uczciwe warunki pracy dla kobiet i mężczyzn, którzy cały czas jeszcze borykają się z nieakceptowalnymi warunkami pracy i brakiem równouprawnienia.

Dlatego właśnie apelujemy do Was: bądźcie odpowiedzialni, jedzcie odpowiedzialnie. Wystarczy włożyć naprawdę minimalny wysiłek w to, żeby zadbać o świat, w którym wszyscy żyjemy.

To co napisałem, to zaledwie skrót, zalążek, nawet nie wstęp, a bardziej preludium do wstępu. Więcej informacji o rybach znajdziecie na ryby.wwf.pl, a ogólne informacje o ekologii na www.wwf.pl.

Podsumowując, jeśli nie chciało Wam się czytać całości: jeśli to możliwe, kupujcie ryby z certyfikatem MSC lub ASC. Certyfikat MSC gwarantuje, że dana ryba pochodzi ze zrównoważonych połowów, które spełniają surowe normy środowiskowe. Natomiast certyfikatem ASC oznaczone są produkty pochodzące z hodowli ryb, które prowadzone są w sposób odpowiedzialny.

Komentarze

Popularne posty