Print Friendly and PDF

Kiełbasiara, czyli baba ziemniaczana z kiełbasą

Kiełbasiara, czyli baba ziemniaczana z kiełbasą

Kartofle, pyry, grule, bulwy, perki... Ziemniakami Polska stoi! Idealne praktycznie do każdego dania, tanie, powszechnie dostępne i praktycznie każdemu smakują. I chociaż powszechnie uważa się je za tuczące, to mają wiele składników korzystnych dla naszego organizmu. Bo to nie ziemniaki tuczą tylko tłuste sosy i mięsa, z którymi je podajemy. Tuczy też złe ich przyrządzanie, na przykład jako frytki smażone w głębokim tłuszczu.

W ziemniaku najcenniejsza jest skórka, która zawiera węglowodany, białka, składniki mineralne i witaminę C. Aby nie stracić tych cennych składników zawartych również w miąższu, musimy odpowiednio przyrządzać ziemniaki. Główny błąd popełniamy podczas ich gotowania. Wiele osób tak robi, tak robiło się również w moim domu. Mianowicie ziemniaki obieramy, wrzucamy do garnka z wodą, solimy i wstawiamy na gaz. Błąd. Ziemniaków nie powinno się moczyć w wodzie, a do gotowania wrzucać bezpośrednio na wrzątek. I pamiętajmy, ziemniaki gotujemy w niewielkiej iloci wody, w przeciwieństwie do makaronu.

A teraz czas na przepis:
     
Potrzebujemy:

2 kg ziemniaków
300 g cienkiej kiełbasy
1 cebula (posiekana w drobną kostkę)
3 ząbki czosnku
3 jajka
sól, pieprz
tłuszcz do wysmarowania formy

Wykonanie:

Ziemniaki obieramy i ścieramy na tarce o małych oczkach. Odlewamy trochę soku ziemniaczanego (około 0,5 szklanki). Kiełbasę kroimy w plastry i przysmażamy na patelni. Gorącą dodajemy do ziemniaków, mieszamy. Wbijamy jajka, dodajemy posiekaną cebulę i przeciśnięty przez praskę czosnek. Doprawiamy solą i pieprzem. Mieszamy, aby wszystkie składniki się połączyły. Masę układamy w natłuszczonej formie (na wysokość 7-8 cm). Pieczemy 60-90 minut w 180 stopniach. Upieczoną babę możemy podać z sosem śmietanowym lub z sosem z chleba z TEGO przepisu.

Smacznego!


Kiełbasiara, czyli baba ziemniaczana z kiełbasą


Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję, że tutaj jesteś. Zostaw komentarz, napisz, co sądzisz o blogu czy o tym konkretnym przepisie. Nie zostawiaj natomiast w komentarzu linków (ani do swojej strony, ani do żadnej innej) - chyba, że kontekst rozmowy tego wymaga. Jeśli interesuje Cię zareklamowanie się na blogu, to po prostu zajrzyj do zakładki "Współpraca".

Popularne posty