Print Friendly and PDF

Likier truskawkowo-waniliowy

Likier truskawkowo-waniliowy

Parę dni temu wrzucałem przepis na likier truskawkowo-śmietankowy. Teraz mam dla Was podobny trunek, mianowicie likier truskawkowo-waniliowy. Bo to jest jak z tymi lodami: od dziecka nie mogę się zdecydować, które lubię bardziej. Śmietankowe czy waniliowe... I tu tak samo, oba likiery dobre, oba inne i nie wiem, który bardziej mi smakuje. Oba są lepsze ;) Tak, zdecydowanie oba warto zrobić. Albo po to żeby wybrać swój smak, albo żeby tak jak ja nie móc się zdecydować i delektować się jednym i drugim. Tak czy siak jedno jest pewne: alkoholu nigdy nie jest za dużo, on zawsze się przyda i nigdy się nie zmarnuje. Zapas zawsze warto mieć. Na wypadek jakichś gości czy coś. Albo żeby się napić, gdy pada. Albo gdy nie pada...

Więc idzie to tak:
     
1,5 kg truskawek
400 g cukru
1 l mleka zagęszczonego/skondensowanego niesłodzonego
5 łyżek ekstraktu waniliowego (np. z TEGO przepisu)
200 ml spirytusu 95% (czyli ok. 160 g)


Truskawki z cukrem mielimy blenderem na gładką masę. Teraz najlepiej będzie użyć robota kuchennego. Masę truskawkową przelewamy do robota i wyrabiamy. Dolewamy mleko, ekstrakt waniliowy, na końcu spirytus i mieszamy dokładnie. A jak nie macie robota to trzeba będzie dokładnie ręcznie wymieszać.

Przelewamy do butelek i chowamy na 2 dni do lodówki. Żeby się porządnie schłodziło i przemacerowało.

Taki likier spokojnie postoi w lodówce kilka miesięcy. Ale jest tak dobry, że pewnie tyle i tak nie postoi.

Smacznego!



Likier truskawkowo-waniliowy

Komentarze

  1. Zrobiłam kolejna porcję ;) dla mnie właśnie ta z wanilią jest najlepsza, bo w wersji ze śmietanką kremówką, jak dla mnie za bardzo mleczna, a mniej truskawkowa ;) Jesteś genialny Pawełku :) i drugiego takiego speca od trunków nie ma nigdzie :) większość twoich przepisów wypróbowałam, wypiłam i rozdałam ale do AA nie muszę się jeszcze ? ;) zapisywać ;) Pozdrawiam serdecznie, czekam na kolejne super pomysły
    Renata

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję, że tutaj jesteś. Zostaw komentarz, napisz, co sądzisz o blogu czy o tym konkretnym przepisie. Nie zostawiaj natomiast w komentarzu linków (ani do swojej strony, ani do żadnej innej) - chyba, że kontekst rozmowy tego wymaga. Jeśli interesuje Cię zareklamowanie się na blogu, to po prostu zajrzyj do zakładki "Współpraca".

Popularne posty