Print Friendly and PDF

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Kilka dni temu mieliśmy przyjemność (wraz z innymi blogerami kulinarnymi) zwiedzać Stawy Milickie, czyli miejsce skąd Lidl bierze swoje ryby. I powiemy Wam zupełnie szczerze, że jesteśmy bardzo zaskoczeni. Pozytywnie. Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem. Bo nie była to jakaś fabryka ryb, gdzie nacisk jest położony głównie na ilość i nic więcej się nie liczy, tylko były to stawy hodowlane z prawdziwego zdarzenia! Takie, gdzie nacisk kładzie się na naturę, ekologię, ciszę, spokój i minimum ingerencji w środowisko naturalne. Wynikową tych wszystkich składników jest właśnie prawdziwy i naturalny smak tych ryb. Aby zachować naturalność stosuje się tutaj XIX wieczne metody hodowli. Tak żeby ryby miały środowisko jak najbardziej dopasowane do swojego naturalnego. Ale po kolei…



Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!


Stawy Milickie są największym kompleksem stawów rybnych w Europie – ponad 7 tysięcy hektarów lustra wody. To także największy w Polsce rezerwat przyrody i jeden z najważniejszych w Europie ośrodków ornitologicznych. Od lat 60. XX wieku rejon ten jest również rezerwatem ptactwa błotnego i wodnego. Żyje tutaj prawie 300 gatunków, z czego prawie 170 ma tam swoje tereny lęgowe (m. in. żuraw, łabędź niemy, gęś gęgawa, orlik krzykliwy, bielik czy kania ruda). Żyją tutaj czaple, kormorany i mnóstwo innych gatunków. Wiele z nich bardzo rzadkich i unikatowych na skalę światową. To po prostu istny raj na ziemi, kawałek natury wyrwany cywilizacji i pozostawiony sam sobie. Z minimalną ingerencją człowieka. To jeden z najbardziej malowniczych regionów Dolnego Śląska, gdzie wśród stawów i lasów można odpocząć spacerując, jeżdżąc na rowerze czy konno. Są także spływy kajakowe, łowiska wędkarskie, szlaki turystyczne, jak również ścieżki edukacyjne. To właśnie jest Dolina Baryczy, której częścią są Stawy Milickie.

Miejsce, w którym byliśmy, to ogromny kompleks wypoczynkowo-edukacyjny. To po prostu perełka dla wielbicieli spokoju i natury.

Zajechaliśmy na miejsce po południu, około godziny 14. Mieliśmy tylko chwilkę żeby się odświeżyć i zakwaterować w hotelu (swoją drogą hotel świetny, fajnie urządzony w drewnie), bo już czekał na nas Karol Okrasa, twarz Kuchni Lidla.

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Warto wspomnieć również, że całe przedsięwzięcie miało na celu promowanie nowej książki kulinarnej Lidla poświęconej rybom (autorstwa właśnie Karola Okrasy i Doroty Wellman). O książce pisaliśmy TUTAJ. Karol przygotował dla nas nie lada atrakcje: mianowicie gotowanie zupy rybnej i rybnych burgerów. Ale w warunkach dość nietypowych: w kociołku nad ogniskiem (a burgery na płycie żeliwnej nad ogniskiem). Chciał przez to pokazać jakim fantastycznym produktem są właśnie ryby. Jak łatwo i na jak wiele sposobów można je przyrządzić. Jak niewielka ilość dodatków jest potrzebna żeby uzyskać doskonały smak. Do dyspozycji mieliśmy produkty standardowo będące w Spiżarni Lidla. Każdy dostał więc swój kociołek, swoją płytę żeliwną i do dzieła!

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Pogoda nie sprzyjała, wiało, kropiło, zaczęło się szybko ściemniać. Ale to był cały urok tego gotowania. Dzięki temu mogliśmy faktycznie zobaczyć, że ryby się robi łatwo i szybko, a są pyszne! Im mniej składników do ryby tym lepiej, nie ma co kombinować. Do naszej drużyny dołączyła Marta z bloga Marta Gotuje i raz-dwa zrobiliśmy pełen kociołek zupy. Lekko pikantna, z kaparami, trawą cytrynową, mleczkiem kokosowym, liśćmi limonki, pomidorami… Karol nachylił się, spróbował, podniósł się, wydał z siebie dźwięk przypominający „mmmmm” i wyciągnął kciuk do góry. Chyba mu smakowało :)

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Z burgerami też poszło błyskawicznie, skorzystaliśmy z chleba drwalskiego z Piekarni Lidla. Ze zmielonej ryby uformowaliśmy burgera, przyprawiliśmy kolendrą, posiekaną żurawiną, zrobiliśmy sos na bazie awokado i dodaliśmy składnik, który Karola Okrasę zaskoczył , a po spróbowaniu zachwycił. Mianowicie pod kotletem rybnym znajdował się plaster kalafiora. Świetny chrupiący dodatek. Jeżeli gdzieś kiedyś zobaczycie ten patent u Karola (a odgrażał się, że go wykorzysta, bo jest świetny) to pamiętajcie, że to my jesteśmy autorami :) Zapomnieliśmy jeszcze wspomnieć, że cały czas podczas gotowania raczyliśmy się doskonałym grzanym winem.

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Tak powoli część warsztatowa dobiegła końca. Najedliśmy się przepotężnie i przenieśliśmy do cieplejszego miejsca, bo chłód już nieco dawał się we znaki. A w hotelowej restauracji czekała już na nas… kolacja i wino! Brzuchy pełne, ale jak tu nie spróbować takich smakołyków. Zwłaszcza tatar z suma i policzki wieprzowe były niesamowite. I mnóstwo wina, które na co dzień zakupić można w Lidlu (a które serwował nam sam pan Okrasa). Wina tyle, że przepić się nie dało. I tak już około godziny 22 padliśmy nieprzytomni przytłoczeni emocjami kończącego się dnia.

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!
Pamiętajcie drogie dzieci, nie pijcie za dużo wina. Nawet, gdy jest za darmo. Po nadmiernej ilości wina źle się wychodzi na zdjęciach.

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!
Karol, zrób dzióbek!

Następnego dnia wypuściliśmy się na łowienie ryb. Bo Stawy Milickie oferują również i taką możliwość. Jak chcesz się poczuć „myśliwym” to chwytasz za wędkę, moczysz kija w wodzie i polujesz :) My okazaliśmy się marnymi wędkarzami, oboje złowiliśmy tylko po patyku, ale ja – Paweł – złowiłem większy :)

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Ale żeby prawdę napisać, to Madzia była naprawdę blisko. Złapała naprawdę sporą bestię. Nie wiemy co to było, ani dokładnie jak duże, ale po chwili pożarło haczyk, obciążniki i żyłkę aż do samego spławika. Szkoda, że się  nie udało. Niestety było koszmarnie zimno więc zbyt długo nie wędkowaliśmy.

Następnie czekała nas jeszcze wycieczka po milickich stawach. I tutaj właśnie dochodzimy do sedna, tutaj dowiedzieliśmy się wszystkiego. A jeśli nawet nie wszystkiego to na tyle dużo, żeby z czystym sumieniem powiedzieć Wam, że ryby w Lidlu są super! Przynajmniej te ryby, które Lidl bierze ze Stawów Milickich (bo żeby zachować obiektywizm i szczerość, nie chcielibyśmy mówić o innych rybach, tych, których nie znamy). Jeżeli boicie się kupować ryby w Lidlu, bo myślicie, że są kiepskiej jakości, z nieznanego źródła, „pędzone” i karmione jakimś badziewiem to już nie musicie się obawiać. Mamy nadzieję, że tym wpisem rozwiejemy Wasze wątpliwości. A nawet jak nie do końca rozwiejemy to pytajcie o co tylko chcecie w komentarzach, postaramy się udzielić rzetelnej odpowiedzi.

Hoduje się tutaj amura, tołpygę, suma, karpia, szczupaka, jesiotra, karasia i lina. Więc jeżeli te ryby znajdziecie w Lidlu to za nie ręczymy. Hodowla tutaj, jak wspomnieliśmy na samym początku, odbywa się tutaj starymi XIX wiecznymi metodami. Wszystko po to żeby być jak najbliżej natury. Bo sprzedaż ryby nie jest tutaj celem samym w sobie. To jest niejako przy okazji, to wynikowa wielu składowych. Tutaj po prostu dba się o przyrodę, o to żeby kolejne pokolenia mogły zobaczyć jak wygląda natura i zwierzęta, których często nie ma nigdzie indziej. Do tego stopnia łowiska tutaj są pozostawiane naturze, że nie ingeruje się w działania drapieżników, które pożerają gigantyczne ilości ryb. Pani ichtiolog, która nas oprowadzała, mówiła, że ptaki i inne zwierzęta generują każdego roku straty (licząc ceny ryb) idące w miliony złotych. Nie tysiące, nawet nie setki tysięcy. Miliony! Tak dużo jest tutaj zwierząt i tak bardzo pozostawiono wszystko naturze.

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Podczas procesu hodowli (który trwa kilka lat, w zależności od gatunku ryby) ryby są bardzo często badane (po to właśnie jest tam zespół ichtiologów). Bo natura naturą, ale jak się coś złego dzieje to rybom pomóc trzeba. W końcu mimo, że metody sprzed wieków to jednak są to stawy hodowlane więc jakaś tam ingerencja człowieka być musi. I jak ryby zaczynają chorować czy cokolwiek innego złego się dzieje to natychmiast jest podejmowana interwencja. Te kontrolowane odłowy też są przeprowadzane jak za czasów naszych pradziadków. Nie pamiętamy już wszystkich nazw i przyrządów, ale wygląda to świetnie, jak pokazówka w muzeum.

Podsumowując: ta wycieczka nas przekonała i wiemy teraz, że ryby w Lidlu są super, nie należy się ich obawiać. Hodowane są niemalże tak, jakby żyły na wolności. Powszechnie wiadomo, że smak ryby zależy głównie od tego czym są karmione. A te karmione są tym, co jadłyby w naturze. Więc ich smakowi niczego nie brakuje, smakują identycznie jak „dzikie”. Jeszcze jedna rzecz, ważna, bo idą święta. A na święta zwykle jada się karpie. Wiele osób marudzi, że nie jadają karpi, bo „śmierdzą mułem”. Otóż mułem śmierdzą tylko karpie hodowane w niewłaściwy sposób. Takie, które się „produkuje”, a nie hoduje. Ale abstrahując od złych i dobrych metod hodowli, tutaj, na Stawach Milickich zanim ryba trafi do sprzedaży to pomieszkuje jakiś czas w tzw. płuczce. Są to zbiorniki z bieżącą wodą, w których ryby pozbywają się wszelkich niepożądanych zapachów. Więc możecie być pewni, że karp, którego kupicie w Lidlu na Wigilie będzie miał jedynie zapach karpia. Tak samo jak wszystkie inne ryby.
Tymczasem się z Wami pożegnamy, ale niedługo przetestujemy jakiś przepis z nowej książki o rybach.


Smacznego!

PS. Za zdjęcia dziękujemy panu fotografowi, który z nami był i wszystko dokumentował.


Warsztaty kulinarne nad Stawami Milickimi z Kuchnią Lidla i Karolem Okrasą, czyli ryby są super!

Komentarze

  1. Jeżeli chodzi o hodowlę ryb i przyrodę mogę zapewnić, że tak jest naprawdę. Mieszkam w Miliczu od zawsze i nie zamieniłabym miejsca zamieszkania za nic, to najcudowniejsze miasto. W koło stawy, lasy, czyste powietrze, po prostu raj na ziemi. Karpie i inne ryby są tutaj najlepsze, ale jest też możliwość polowań na dziką zwierzynę. A jak wiadomo dziczyzna to najzdrowsze mięso. Lasy są pełne grzybów jesienią .Polecam Dolinę Baryczy wszystkim, którzy kochają przyrodę, spokój i ciszę, Jest wiele miejsc noclegów i mnóstwo atrakcji dla miłośników natury. ZAPRASZAM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło nam gościć na naszym blogu kogoś z Milicza :) Zapraszamy częściej. A my także kiedyś w Twoje strony wrócimy :)

      Usuń
  2. Dobrze, że padliście nieprzytomni przytłoczeni emocjami, a nie winem. Swoją drogą to nieliczne z Waszych zdjęć to też tym bardziej ciekawie się to czytało

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję, że tutaj jesteś. Zostaw komentarz, napisz, co sądzisz o blogu czy o tym konkretnym przepisie. Nie zostawiaj natomiast w komentarzu linków (ani do swojej strony, ani do żadnej innej) - chyba, że kontekst rozmowy tego wymaga. Jeśli interesuje Cię zareklamowanie się na blogu, to po prostu zajrzyj do zakładki "Współpraca".

Popularne posty