Print Friendly and PDF

Sałatka z buraków i sera korycińskiego

Sałatka z buraków i sera korycińskiego

Buraczki, koszmar z dzieciństwa mojego męża Pawła. Wiele się musiałam nagadać, naprzekonywać i naprosić, by chociaż spróbował. I tak do końca nie jestem przekonana czy je lubi. Ważne, że je je :) Bo buraczki mimo, że nie mają wielu witamin, to zawierają: żelazo, wapń, magnez, potas. Są lekkostrawne i pobudzają trawienie. Powinno się spożywać, gdy jemy bardzo dużo chleba, ciasta czy mięsa. Pomagają wtedy wyrównać równowagę kwasowo-zasadową w organizmie. No i nie zapominajmy o osobach z anemią. Dla nich burak jest lepszy niż niejedno lekarstwo. Nie wiem czy to przekona Pawła, ale wierzę, że Was na pewno [oj dobrze już, dobrze, była naprawdę smaczna - Paweł]

W międzyczasie zerknijcie na nasz przepis na zakwas buraczany KLIK. Zawsze wychodzi, a barszczyk z jego użyciem jest fenomenalny.

Ale przejdźmy do przepisu na sałatkę.
     
Potrzebujemy:

2 większe buraki
100 g sera korycińskiego (np. z TEGO przepisu)
2 łyżki pestek dyni
0,5 jabłka
oliwa z oliwek
sól, pieprz

Wykonanie:

Buraki gotujemy w skórce do miękkości. Studzimy i obieramy. Kroimy w kostkę. Jabłko obieramy ze skórki i również kroimy w kostkę, tak samo ser koryciński. Pestki dyni prażymy na patelni. Wszystkie przygotowane składniki przekładamy do miski, skrapiamy oliwą z oliwek, oprószamy solą i pieprzem i posypujemy pestkami dyni.

My tę sałatkę podaliśmy do kotletów ziemniaczanych, które prezentowaliśmy wam niedawno. Wszystko smakowało idealnie, więc bierzcie się do pracy! :) To znaczy kotlety na dwa dni nam starczyły. Pierwszego dnia były z lekką sałatką z pomidorków koktajlowych, a drugiego dnia z tą właśnie.

Smacznego!


Sałatka z buraków i sera korycińskiego

Komentarze

  1. Ja bardzo lubię buraczki, choć farbują wszystko wokół jak widać na przykładzie sera z Waszej sałatki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam lubię buraczki; temu ich kolorowi nie da się oprzeć! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepiej użyć buraków o podłużnym kształcie. Są słodsze i bardziej aromatyczne.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję, że tutaj jesteś. Zostaw komentarz, napisz, co sądzisz o blogu czy o tym konkretnym przepisie. Nie zostawiaj natomiast w komentarzu linków (ani do swojej strony, ani do żadnej innej) - chyba, że kontekst rozmowy tego wymaga. Jeśli interesuje Cię zareklamowanie się na blogu, to po prostu zajrzyj do zakładki "Współpraca".

Popularne posty