Print Friendly and PDF

Pasztet domowy słoikowy


Poniedziałek, więc zapraszamy was na mięsiwa słoikowe. Jak pewnie pamiętacie cykl ten prowadzimy razem z Dobrą Kiełbasą. Czyli podział ról jest taki: ja bez sensu kręcę się po kuchni (a potem na blogu się chwalę, że wszystko sam robiłem), Madzia dzielnie miesza w garach, a Dobra Kiełbasa dostarcza nam mieszanek przypraw. Z którymi możecie zapoznać się TUTAJ. A zapoznać się warto, bo przyprawy mają super.
Zatem dzisiaj nabraliśmy ochoty na pasztet. Prosty i pyszny. Kremowa poezja smaku, serio. Chociaż akurat tym razem nie użyliśmy gotowej mieszanki przypraw, sami wszystko dobraliśmy. Ale jeżeli tylko chcecie to my polecamy do tego pasztetu mieszankę "Smarowidło domowe" od Dobrej Kiełbasy, nada się idealnie. Czyli dajecie łopatkę, wątróbkę, cebulę, masło i mieszankę przypraw. A jeśli macie ochotę pobawić się nieco dłużej to podajemy przepis:

Składniki na 2 duże słoiki (lub 3-4 mniejsze):
500 g łopatki
150 g wątróbki drobiowej
2 średnie cebule
2 kulki ziela angielskiego
1 liść laurowy
2 ząbki czosnku
1,5 łyżki masła
1 łyżeczka majeranku
1 łyżeczka pieprzu
1 łyżeczka słodkiej papryki
0,5 łyżeczki suszonego rozmarynu
0,5 łyżeczki suszonego tymianku
sól do smaku
125 ml wody po gotowaniu mięsa

Łopatkę mielimy, wrzucamy na wrzątek i parzymy (gotujemy na minimalnym ogniu) razem z zielem angielskim i liściem laurowym przez 30 minut. W drugim garnku na minimalnym ogniu parzymy wątróbkę (bez przypraw) przez 20 minut.
Cebulę i czosnek kroimy drobno i szklimy na maśle. Na koniec dodajemy rozmaryn i tymianek, mieszamy i zdejmujemy z ognia.
Łopatkę i wątróbkę przekładamy do miski, wlewamy 125 ml wody po gotowaniu łopatki i miksujemy blenderem na gładką masę. Dodajemy wszystko z patelni, na której szkliła się cebula. Dodajemy też resztę przypraw i sól do smaku. Pasztet powinien być dość luźny, potem zgęstnieje. Przekładamy do słoików i pasteryzujemy.

Zastosujemy wielokrotną pasteryzację według Jakuba Kuronia:
Słoje o wielkości 500 ml (i mniejsze) gotujemy wraz z zawartością 60 minut. Następnego dnia pasteryzację powtarzamy, ale już tylko przez 40 minut. Trzeciego dnia robimy to samo przez 30 minut.
Przy słojach 1 litrowych czas ten wynosi odpowiednio 90, 60 i 45 minut. Przy większych słojach, o pojemności 1,5 litra: 120, 80, 60 minut.
Pierwsza pasteryzacja daje nam trwałość produktu do 1 miesiąca, przy konieczności przechowywania w temperaturze poniżej 10 stopni. Druga przedłuża trwałość do 6 miesięcy, ale nadal przy konieczności trzymania w niskiej temperaturze. Trzecia natomiast pozwala przechowywać produkt również 6 miesięcy, ale już nawet bez chłodzenia (czyli np. w kuchennej szafce).

Smacznego!

Przy okazji zapraszamy na fanpage Dobrej Kiełbasy: KLIK


---------------------------------------------------------------------
Chcesz dostawać moje przepisy prosto na e-mail? Wpisz swój adres z prawej strony w okienko "Przepisy prosto na twój e-mail!". Od tej pory żaden przepis Ci nie umknie :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję, że tutaj jesteś. Zostaw komentarz, napisz, co sądzisz o blogu czy o tym konkretnym przepisie. Nie zostawiaj natomiast w komentarzu linków (ani do swojej strony, ani do żadnej innej) - chyba, że kontekst rozmowy tego wymaga. Jeśli interesuje Cię zareklamowanie się na blogu, to po prostu zajrzyj do zakładki "Współpraca".

Popularne posty