Print Friendly and PDF

Chałka z migdałami




Tak sobie siedzimy wieczorem w domu, godzina tak jakoś trochę po 20 i nagle Madzia mówi, że chałkę by zjadła. Eeehh, też sobie moment i porę wybrała. Ale cóż, w końcu to żona, trzeba tak jakoś ulgowo traktować :)
No i Madzia mówi też, że właściwie to ona taką konkretną chałkę by chciała, taką z migdałami no i właściwie to już mi przepis znalazła. No i otwiera mi stronę http://cobytuzjesc.blogspot.com. Łaaał, jak popatrzyłem to też już właściwie zachciało mi się takiej chałki :)
Mam już jedną, czy dwie chałki tutaj u siebie na blogu, ale ta będzie nieco inna. Znaczy się w wyglądzie. Bo pieczona w foremce, a nie tak "luzem". Też pleciona - jak chałka - ale potem schowana do foremki. Żeby taki fajny kształt miała.
Generalnie plan był taki, żeby z tych poniższych składników dwie duże chałki zrobić, ale jak ciasto zaczęło rosnąć to okazało się, że konieczność będzie zrobienia trzech chałek :) Mega wyżerka. Przejdźmy więc do rzeczy:

1 kg mąki tortowej
40 g świeżych drożdży
3 jajka
400 ml mleka
6 łyżek białego cukru
100 g masła
1/2 łyżeczki soli
cukier trzcinowy i płatki migdałowe do posypania

Najpierw robimy zaczyn: 200 ml mleka, 1 łyżka białego cukru, 1 łyżka mąki i wkruszamy drożdże. Mieszamy i zostawiamy na 10-15 minut do wyrośnięcia. Dobrze jest wziąć trochę większe naczynie, bo konkretnie wyrasta.
A jak wyrośnie to do dużej miski przesiewamy mąkę, wlewamy resztę mleka, wbijamy 2 jajka (trzecie zostawiamy do zrobienia glazury na końcu), resztę białego cukru, sól, rozpuszczone w rondelku (i nieco przestudzone) masło i nasz zaczyn. Czyli po prostu wszystko oprócz 1 jajka, trzcinowego cukru i płatków migdałowych. Te składniki przydadzą nam się później.
I wyrabiamy. Chałka musi być delikatna więc wyrobić musimy dobrze i dokładnie. Gnieciemy ciasto 20 minut, potem przykrywamy ściereczką i zostawiamy w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na godzinę. Z całą pewnością wyrośnie nam baaaardzo.
Po godzinie znów chwilkę wyrabiamy, tak żeby odpowietrzyć ciasto. Dzielimy na 3 równe części (bo 3 chałki będą) i potem każdą z tych 3 części znowu dzielimy na 3. Robimy z ciasta długie wałki i z każdej trójki wałków pleciemy chałkowego warkocza.
Keksówki wykładamy papierem do pieczenia i wkładamy do nich chałki żeby znów rosły. I znów zostawiamy na godzinę. Po tej godzinie będą naprawdę porządnie wyrośnięte :)
I wtedy w szklane rozbełtujemy jajko, mieszamy z odrobiną mleka i smarujemy tym chałki. Porządnie, nie żałujmy sobie :) A potem posypujemy brązowym cukrem i płatkami migdałowymi.
Nagrzewamy w międzyczasie piekarnik do 180 stopni i pieczemy chałki 40 minut - lub tyle ile trzeba żeby były rumiane.




---------------------------------------------------------------------
Chcesz dostawać moje przepisy prosto na e-mail? Wpisz swój adres z prawej strony w okienko "Przepisy prosto na twój e-mail!". Od tej pory żaden przepis Ci nie umknie :)

Komentarze

  1. Musiała być pyszne :) Ja uwielbiam chałki domowej roboty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzisiaj zrobiła, wyśmienita i jaka delikatna., Dzięki za przepis

    Warszawa

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiaj zrobiłam, wyśmienita i jaka delikatna:)

    Dzięki za przepis

    Warszawa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dziękuję za odwiedziny na blogu :) I zapraszam częściej.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję, że tutaj jesteś. Zostaw komentarz, napisz, co sądzisz o blogu czy o tym konkretnym przepisie. Nie zostawiaj natomiast w komentarzu linków (ani do swojej strony, ani do żadnej innej) - chyba, że kontekst rozmowy tego wymaga. Jeśli interesuje Cię zareklamowanie się na blogu, to po prostu zajrzyj do zakładki "Współpraca".

Popularne posty