

Urodziny, urodziny! Dokładnie rok temu, 6 lutego 2010 pojawił się na moim blogu pierwszy przepis. Zatem trzeba świętować, bo powód jest nie byle jaki! :) Zresztą nawet jakby nie było to świętować i tak można :) Przez ten rok miałem przyjemność udostępnić około 100 przepisów, niektóre pochodziły od was – za co bardzo dziękuję. Mam nadzieję, że częściej będziecie się ze mną dzielić swoimi kulinarnymi wariacjami. I mam nadzieję również, że przez następny rok wciąż będziecie ze mną. Ale dość sentymentów, pora na konkrety :) Jak urodziny to i szampan oczywiście! A i świeczka jakaś się znalazła. A za szampana – prawdziwego francuskiego, a nie jakiegoś rosyjskiego sikacza – dziękuję bardzo Karolce i Pati. Ale najważniejsze jest
ciasto marchewkowe z polewą czekoladową, które razem z Madzią zrobiliśmy. Tak odświętnie, z okazji urodzin bloga :)
Tak więc oto nasz wspólny przepis na ciasto:
4 jajka
1,25 szklanki oleju
2 szklanki mąki pszennej
1,5 szklanki cukru
2 szklanki drobno startej marchewki
150 g orzechów ziemnych (mogą być też włoskie)
2 łyżeczki cynamonu
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki sody oczyszczonej
170 g gorzkiej czekolady
150 g masła
I teraz po kolei: marchewkę ścieramy na drobnej tarce. Do uzyskania 2 szklanek będziemy potrzebować około 6 marchewek. Orzechy możemy zmielić w blenderze.
Jajka z cukrem ucieramy mikserem na gładką masę. Potrwa to pewnie 3-5 minut. Następnie stopniowo i na przemian dodajemy mąkę i olej. Mieszamy mikserem parę minut i dodajemy marchewkę, orzechy, cynamon, proszek do pieczenia i sodę (jeśli nie mamy sody to możemy sobie odpuścić – bez sody też powinno się udać). Miksujemy dalej – aż będzie gładkie. W sumie miksowania będzie pewnie z 15 minut.
Teraz to już tylko natłuszczamy tortownicę (albo wykładamy papierem do pieczenia – my wybraliśmy właśnie tę opcję) wlewamy ciasto i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 70 minut. Należy mieć na uwadze, żeby w tortownicy było sporo miejsca, bo ciasto urośnie ponad dwukrotnie.
My akurat zamiast piekarnika użyliśmy prodiża – też się da :)
A jak już czas pieczenie będzie się zbliżaj ku końcowi musimy przygotować czekoladę. Czyli rozpuszczamy masło w rondelku, w rozpuszczonym maśle rozpuszczamy czekoladę i od góry obficie, bardzo obficie oblewamy ciasto. I gotowe! Znaczy się gotowe będzie jak wystygnie.
I wiem, że ten kieliszek, który widać na zdjęciu nie jest do szampana, ale nie mamy innych :)
PS.: Karo, Pati – szampan cudny! Poprosimy o jeszcze jedną butelkę! :)