Print Friendly and PDF

Nalewka z kaliny

Nalewka z kaliny

Gdzieś w internetach znalazłem taki zapis: "Nalewka z kaliny działa rozkurczająco na mięśnie macicy i łagodzi ból miesiączkowy, dlatego kalina koralowa nazywana bywa lekarstwem kobiecym. Kalinowe przetwory alkoholowe i wodne wpływają też korzystnie na naczynia krwionośne, wzmacniając je i uszczelniając." Dla mnie każdy pretekst do napicie się alkoholu (zwłaszcza dobrego) jest dobry. Dlatego będę pił tę nalewkę (naprawdę dobrą) i tłumaczył sobie, że przecież to lecznicze, że dobrze robię swojej macicy i gdybym kiedyś miał dostać miesiączki, to z pewnością ból nie będzie duży. A tak serio, to ponoć faktycznie kalina ma dużo różnych witaminek i zbawiennie wpływa na organizm. Ale nie znam się na tym, w końcu to nie syrop i nie apteka :) My po prostu lubimy czasami podelektować się dobrą nalewką. A jak przy okazji ma ona pozytywny wpływ na organizm to tym lepiej. Przejdźmy zatem do przepisu. A jest on naprawdę prosty.
     

1 kg owoców kaliny
1 litr spirytusu 70%
0,5 litra miodu (około 720 g)

Owoce mrozimy przez 1 dobę, a następnie - zamrożone - zalewamy w słoju alkoholem. Po 2 tygodniach zlewamy alkohol, a owoce dokładnie wyciskamy. Do alkoholu dodajemy miód i pozostawiamy na 2 tygodnie. Po tym czasie filtrujemy i butelkujemy. Do picia nadaje się po 6 miesiącach.

Smacznego!



Nalewka z kaliny

Komentarze

  1. hahaha dobrze że dbasz o swoją macicę :) przepyszna naleweczka!

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko, ale się uśmiałam!! You made my day! :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaaa, to poczytaj o tym, jak znany podróżnik katolicki ukradł moje buty. Chociaż to wcale nie śmieszne ;)
      http://www.chleby.info/2016/09/jak-zrobic-grzanki.html

      Usuń
  3. Tak, tak, trzeba o siebie dbać... Jak sam o swoją macicę nie zadbasz, to nikt inny tego za Ciebie nie zrobi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak, dbanie o własną macicę, w świetle obecnych wydarzeń w kraju, to dość istotna kwestia.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję, że tutaj jesteś. Zostaw komentarz, napisz, co sądzisz o blogu czy o tym konkretnym przepisie. Nie zostawiaj natomiast w komentarzu linków (ani do swojej strony, ani do żadnej innej) - chyba, że kontekst rozmowy tego wymaga. Jeśli interesuje Cię zareklamowanie się na blogu, to po prostu zajrzyj do zakładki "Współpraca".

Popularne posty