Print Friendly and PDF

Likier jajeczny - ajerkoniak, czyli popularny Advocaat

Likier jajeczny - ajerkoniak, czyli popularny Advocaat

Dzisiaj mam dla Was przepis na naprawdę fajny likier jajeczny, czyli popularny ajerkoniak. Coś takiego w sklepach zwykle funkcjonuje jako Advocaat. Sposób produkcji tego oryginalnego trunku objęty jest tajemnicą handlową, ale mi udało się stworzyć coś podobnego w smaku. Właściwie to prosta robota, w ciągu kilkunastu minut możecie się delektować własnym ajerkoniakiem. Warto go zrobić, bo to naprawdę smaczny trunek. Fajnie rozpływa się po gardle i przynosi ulgę.

Zresztą jedna z teorii pochodzenia nazwy Advocaat mówi, że był to ulubiony napój holenderskich prawników, którzy regenerowali nim gardła zdarte przy długotrwałych przemowach w sądach.

Tak czy siak zdecydowanie warto ten trunek zrobić, na jakimś przyjęciu czy imprezie rozejdzie się błyskawicznie. Przyznam, że mi udał się on dopiero za drugim podejściem. Byłem koszmarnie przeziębiony i nie miałem siły kombinować z własnym przepisem. Skorzystałem więc z jakiegoś przepisu znalezionego w internecie. I to był błąd... Zawsze wiedziałem, że korzystanie z blogów, których się nie zna, to stąpanie po kruchym lodzie. Byłem tak przeziębiony, że nie miałem siły myśleć. I nie zorientowałem się, że przepis jest kompletnie do kitu. Ajerkoniak wyszedł mocny jak cholera, czuć było jedynie wódę, nic więcej. A niech piekło pochłonie tego, kto taki przepis wrzucił do internetu! Dopiero jak nieco doszedłem do siebie, to opracowałem własną recepturę, z której można uzyskać zdecydowanie smaczny napitek, zbliżony w smaku do tego oryginalnego.

Zanim przejdziecie do dalszej części polecam zapoznać się z tym wpisem. Znajdziecie tutaj wszystko, co powinniście wiedzieć o nalewkach.

10 żółtek
puszka/kartonik niesłodzonego mleka skondensowanego (ok. 500-530 g)
250 g cukru pudru
2 łyżki esencji waniliowej (można zrobić według TEGO przepisu)
200 ml spirytusu

Sprawa jest bardzo prosta:
Żółtka ucieramy z cukrem pudrem (białka możemy np. ubić i zrobić z nich bezy - przepis TUTAJ.) Jak utrzemy żółtka na kremową jasną masę to powoli - cały czas ucierając (najlepiej w robocie kuchennym) - dodajemy mleko. Gdy masa się połączy to nadal ucierając dodajemy wąskim strumyczkiem spirytus. I gdy masa ponownie stanie się jednolita nasz likier jest gotowy. Przelewamy do butelek i zostawiamy na dobę żeby smaki się "przegryzły". A później już tylko się delektujemy.

Smacznego!


Likier jajeczny - ajerkoniak, czyli popularny Advocaat

Komentarze

  1. Zrobiłam, jest super, tylko mi napisz czy przechowywać w lodówce czy mozna bez lodówki.
    Przeciez jest tam konserwujący spirytus ale nie jestem pewna.
    Takiej ilości na raz nie wypijemy ha ha :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Advocaat robiony jest z dodatkiem koniaku/brandy a ajerkoniak, pomimo nazwy ze spirytusem. Więc nie jest to to samo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmm... Lubię :)
    Mamunia kiedyś robiła, można go było niemal jeść łyżeczką ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja mam takie pytanko. Ponieważ likier chce zrobić już jutro, bo po prostu uwielbiam ten trunek, wszystkie składniki mam oprócz ekstraktu waniliowego... Żeby go zrobić z Pana przepisu potrzeba ok 2 miesięcy...Czym mogę go jutro tak na szybko zastąpić? Są takie olejki do ciast, może to? Czy cukier waniliowy? Proszę o radę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie do jutra się Pani nie wyrobi ;) Rozwiązań jest kilka: można zupełnie zrezygnować z dodatku wanilii (chociaż szkoda, bo to jednak dodaje smaku), można kupić gotowy ekstrakt (ale jest bardzo drogi, około 35 zł za 100 ml), można też dać po prostu ziarenka wydłubane z laski wanilii. Chociaż tutaj minus jest taki, że w likierze będą pływały czarne kropki. W smaku to nie przeszkadza, ale nie wygląda najlepiej. Można też spróbować - jak Pani sugeruje - dodać taki olejek do ciast. Myślę, że to będzie najprostszy pomysł i powinien się udać.
      Można też - tak myślę - część cukru zastąpić cukrem waniliowym. Żeby mieć pewność, że nie będzie chrzęścił z zębach to można go najpierw rozpuścić w spirytusie.

      Usuń
    2. Zrobiłam :) Pyszności!!! Co prawda ten oleje do ciast właściwie w niczym nie przypomina smaku i zapachu wanilii ale dobre wyszło ;) przede wszystkim proporcje w przepisie są bardzo dobre :) dziękuje i pozdrawiam! P.s. Następnym razem zamiast waniliowego olejku dodam na rumowy lub migdałowy, takie amaretto wyjdzie troszkę ;)

      Usuń
    3. Cieszę się, że tak Ci smakuje ;)

      Usuń
  5. Pyszny! Mój pierwszy własnoręcznie zrobiony ajerkoniak :-)
    A i bezy też bardzo niczego sobie :-) też pierwszy raz w życiu!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję, że tutaj jesteś. Zostaw komentarz, napisz, co sądzisz o blogu czy o tym konkretnym przepisie. Nie zostawiaj natomiast w komentarzu linków (ani do swojej strony, ani do żadnej innej) - chyba, że kontekst rozmowy tego wymaga. Jeśli interesuje Cię zareklamowanie się na blogu, to po prostu zajrzyj do zakładki "Współpraca".

Popularne posty