Print Friendly and PDF

Domowy "Baileys"

Domowy Baileys

Witamy Was w nowym roku! Kolejny rok jesteśmy z Wami, kolejny rok Wy jesteście z nami. To miłe. I zarazem motywujące. Za miesiąc będziemy obchodzić 7 urodziny bloga. A tymczasem mamy dla Was pewien bardzo smaczny likier. Nazwaliśmy go "Baileysem" chociaż z oryginalnym Baileysem niewiele ma wspólnego jeśli chodzi o smak. Użyliśmy za to podobnych składników jak w oryginalnym Baileysie, stąd nazwa. Zresztą mniejsze znaczenie ma to czy smakuje jak oryginał, ważne jest, że smakuje naprawdę wybornie. Aż chce się pić. Myślimy, że ten trunek rozbudzi niejedną Waszą imprezę czy spotkanie w gronie przyjaciół.
     
200 ml śmietany kremówki 30%
puszka/kartonik mleka skondensowanego słodzonego (ok. 500-530 g)
400 ml whisky
2 łyżki kakao
2 łyżeczki ekstraktu waniliowego (możecie przygotować sami z TEGO przepisu)

Cała rzecz jest naprawdę prosta. Jeśli macie robota kuchennego to go użyjcie, wówczas naprawdę nic nie będziecie musieli robić. A jak nie macie to trzeba będzie ręcznie sprawę załatwić.

Najpierw rozpuszczamy kakao w minimalnej ilości wrzątku. Następnie do miski wlewamy skondensowane mleko i śmietanę. Mieszamy aż się połączą. Dodajemy kakao i mieszamy aż się połączy wszystko. Dodajemy ekstrakt waniliowy i znowu mieszamy do połączenia. Na koniec dolewamy whisky i ponownie mieszamy. Nalewamy do butelek i cieszymy się pysznym smakiem. Likier gotowy jest do picia od razu.

Smacznego!


Domowy Baileys

Komentarze

  1. Oo to coś zdecydowanie dla mnie 😄👍

    OdpowiedzUsuń
  2. Nauczony doświadczeniem wiem, że domowy Baileys raczej słabo przypomina oryginał :) Niemniej, jest znakomity w smaku i czasami wychodzi nawet lepszy od swojego słynnego pierwowzoru. Przy okazji mamy ogromną satysfakcję, kiedy goście rozpływają się w zachwytach i proszą o przepis. U mnie na święta Baileys to pozycja obowiązkowa, likier jest lubiany przede wszystkim przez panie, ale dzięki zawartości whisky i panowie nie pogardzą : ) PS: świetna etykieta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W rzeczy samej, z oryginałem niewiele ma wspólnego, ale to wyraźnie zaznaczyliśmy w poście ;)
      Ale teraz pracuję usilnie nad domowym odpowiednikiem Sheridana. I to takim odpowiednikiem naprawdę zbliżonym do oryginału. Póki co z marnym skutkiem, ale nie ustaję w próbach ;)
      A etykiety sam projektuję, cieszę się, że się podobają ;)

      Usuń
  3. Trzeba zrobić ten likierek, ale z niecierpliwością czekam na doświadczenia nad Sheridanem. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na to trzeba będzie jeszcze trochę poczekać ;) Ale cierpliwość się opłaci, tak myślę ;)

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy jeszcze nie piłam. Wczoraj robiłam pinacoladę, straszny zapychacz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oprócz mleka i kremówki , wszystko jest. Dokupię i zrobię. Apetycznie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie kakao mam użyć? Prawdziwe czy takie rozpuszczalne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdziwe (które zresztą też jest przecież rozpuszczalne).

      Usuń
  8. Nie wiedziałam, że tak łatwo można sobie przygotować domowy likier. Na pewno jest pyszny :)
    Będzie mi bardzo miło, jeżeli dodasz ten przepis do linkowego party na moim blogu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wiele prostych likierów na blogu. Przejrzyj sobie, może coś ci wpadnie w oko ;)

      Usuń
  9. Wygląda nieziemsko i pewnie też tak smakuje :)
    Ja razem z mężem zaczęłam z końcem lata robić własne nalewki i to naprawdę wkręca :) Robimy już kolejną, aktualnie pomarańczową z kawą i w przyszłym roku możliwe, że uruchomimy się jeszcze winnie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My z kolei powoli przymierzamy się do piwa i cydru ;)

      Usuń
  10. mniamsiu! skąd wiedzieliście że ostatnio jestem na etapie likierów na bazie mleka? na święta robiłam kawowy i kajmakowy... ale bajlejs.... muszę go mieć!
    dzięki za przepis
    buziole na nowy rok
    :o)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystkiego dobrego w kolejnym roku! Wielu pysznych przepisów :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Normalne że w nalewce z kopiko mi sie oddziela ciemniejsza część na dole?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się może zdarzyć. To nic złego, musisz po prostu wstrząsnąć butelką.

      Usuń
    2. To się ciągle tworzy, i ciągle wstrząsam, a między tym mam taką warstwę z cząsteczkami.

      Usuń
    3. Warstwa z bąbelkami powietrza pewnie. To normalne przy wstrząsaniu. W domowych produktach czasami dzieją się takie rzeczy, ale to nis strasznego. Taki po prostu ich urok.

      Usuń
  13. aaaa - nie wiem czy chciałam wiedzieć ile w oryginalnym Baileysie jest kremówki :D Teraz mi w gardle stanie :D A przepis apetyczny więc kto wie, czy się jednak nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  14. No więc jak tu trafiłam? za sprawą FW i dyskusji pod "Drzewem życia" :D moc internetów. Pozytywny ten blog, chyba tu zostanę. A pomysł powyższy wykorzystam już w tym tygodniu w celu utylizacji zapasów whiskey. Pozdrawiam, aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, pokrętne ścieżki ;) Widać warto różne rzeczy pisać w internecie ;) Zapraszam zatem częściej!

      Usuń
  15. czy ten ekstrakt waniliowy (samodzielnie robiony) zastępuję się takim do robienia ciast ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdecydowanie odradzam; to olej rzepakowy plus wanilina tfu...kiedyś sam się nabrałem i wlałem do nalewki gruszkowej (pływały oczka jak w rosole).

      Usuń
  16. Skończę jako alkoholiczka !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to trochę męczące życie, ale za to jakie przyjemne! :)

      Usuń
  17. Będę musiała kiedyś go wypróbować. Oryginał mi smakuje, teraz pytanie czy jego "kopia" też?

    OdpowiedzUsuń
  18. Powiem tak, robiłem i kopiko i baileysa, obie świetne, ale jak dla mnie baileys klase wyżej od kopiko;]

    Btw. moglibyście udostępniać etykiety, żeby sobie naklejać;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja oba napitki lubię, każdy ma swój specyficzny smaczek ;) A etykiety to ja mogę udostępniać, nie ma problemu. Z tym, że są one dostosowane do naszych butelek, komuś może ten wymiar niekoniecznie pasować. No i są z naszym logo. Więc ktoś by miał butelki oklejone etykietkami z naszym logo Marder&Marder Distillery ;)

      Usuń
    2. Można gdzieś udostępnić, zobaczymy jak wyjdzie, a z Baileysem ciekawa sprawa, zrobił mi się taki czop przy korku.

      Usuń
    3. Czasami taki czop się robi, nie wiem dlaczego. Ale wtedy po prostu wstrząsam butelką i czop odpada i rozpuszcza się w butelce.

      A jak napiszesz do mnie na blogowego maila (kontakt@chleby.info) to ci prześlę etykietę. Chociaż nie wiem czy ci się przyda, bo jest spersonalizowana na moje potrzeby - tak jak pisałem.

      Usuń
  19. Zapowiada się pysznie, takie właśnie trunki lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Musi byś przepyszny! Chętnie skorzystam z przepisu :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Witam jak idą prace nad Scheridanem myślę że nie tylko mnie nurtuje to pytanie
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehh, póki co wcale nie idą, niestety musieliśmy wstrzymać eksperymenty. Ale niebawem mamy nadzieje wrócić do tego i trochę przy tym posiedzieć.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję, że tutaj jesteś. Zostaw komentarz, napisz, co sądzisz o blogu czy o tym konkretnym przepisie. Nie zostawiaj natomiast w komentarzu linków (ani do swojej strony, ani do żadnej innej) - chyba, że kontekst rozmowy tego wymaga. Jeśli interesuje Cię zareklamowanie się na blogu, to po prostu zajrzyj do zakładki "Współpraca".

Popularne posty