Print Friendly and PDF

Worek lniany, część 3. Test i podsumowanie.


Trzeci, ostatni wpis poświęcony lnianemu workowi, który niedawno dostałem. Dwa pierwsze wpisy możecie przeczytać TUTAJ i TUTAJ. Dla niewtajemniczonych przypomnę: dostałem lniany worek z AleWorek.pl. I postanowiłem go przetestować, tzn. sprawdzić, czy faktycznie w takim worku pieczywo dłużej zachowuje świeżość. Upiekłem więc dwa identyczne chleby i jeden trzymałem w tym worku, a drugi w reklamówce. Zresztą wszystko to możecie przeczytać w dwóch powyższych linkach. A dzisiaj pora na najważniejszy wpis czyli właśnie test. Zajął mi kilka dni, a o jego przebiegu przeczytacie poniżej. A na koniec będzie moje podsumowanie i uwagi.

DZIEŃ 1: Oba chleby są świeże, upieczone kilkanaście godzin wcześniej. Więc żadnej sensacji nie będzie, co zresztą było do przewidzenia. Oba smakują identycznie.

DZIEŃ 2: Tak samo jak dzień wcześniej. Oba chleby zupełnie świeże, jakby dopiero upieczone. Zresztą razowe na zakwasie mają to do siebie, że długo świeżość utrzymują. Zatem pojedynek zapowiada się długi i ciekawy.

DZIEŃ 3: Okazało się, że taki żytni chleb na zakwasie jest doskonały również trzeciego dnia. Prawdę mówiąc nie wiedziałem o tym, ponieważ zwykle chleby u nas żyją dwa dni. Drugiego dnia są już w całości zjadane. Cóż przyniósł dzień trzeci? Jakieś zmiany, rewelacje? Jedyną rewelacją jest to, że ten chleb wciąż smakuje jakby był świeżo upieczony. I to zarówno ten trzymany w lnianym worku, jak i ten z reklamówki. Nie dostrzegłem żadnych różnic w smaku. Tak na marginesie naprawdę powinniście ten chleb zrobić, jest pyszny.

DZIEŃ 4: Jestem coraz bardziej zaskoczony. Nie tyle wynikami testu, co raczej tym, jaki ten chleb jest smaczny i jak długo świeżość trzyma. Minęły 4 dni, a on wciąż jest świeżuteńki. Może nie tak jak pierwszego dnia, ale różnica jest naprawdę niedostrzegalna. A jeśli o różnicach mowa... Wydaje mi się, chociaż pewności naprawdę nie mam, bo różnica jest bardzo subtelna, ledwie wyczuwalna, ale wydaje mi się, że chleb, który trzymam w reklamówce jest nieco bardziej wilgotny, tak naprawdę nieco-nieco, tak ledwo. Ten w lnianym worku odrobinkę wysechł chyba. Ale jeśli nawet faktycznie tak jest, to różnica jest naprawdę subtelna. Zobaczymy za dzień, dwa lub trzy.

DZIEŃ 5:  No i proszę, dzisiejszy dzień przyniósł małe niespodzianki. Już wiem dlaczego wczoraj chleb z lnianego worka wydawał mi się nieco suchszy. Otóż worek ten wchłania nadmiar wilgoci i dopiero teraz zrozumiałem, że to dobrze. Bo właśnie wyłonił nam się zwycięzca testu. Chleb trzymany w reklamówce po prostu piątego dnia mi spleśniał. Worek lniany wygrał test! Ale postanowiłem dalej prowadzić ten test, chcę sprawdzić jak długo chleb w tym worku wytrzyma. Dzisiaj, piątego dnia, chleb był wciąż bardzo smaczny. Nie był oczywiście pierwszej świeżości, ale nie zawahałbym się zrobić sobie z niego kanapek do pracy. Jest po prostu wciąż świeży.

DZIEŃ 6: Czuć już, że jakiś czas ten chleb ma, jest nieco suchy. Ale wciąż zdatny bez problemu do jedzenia. Po prostu czuć, że nie jest dzisiaj czy wczoraj zrobiony. Poza tym nie mam mu absolutnie nic do zarzucenia. Test trwa! :)  Myślę, że jeszcze dzień lub dwa będę mógł go w takiej formie jeść, to znaczy tak na sucho, bez niczego. Pewnie za jakieś dwa dni trzeba będzie jego wiek zamaskować jakimś smarowidłem typu masło i wędliną. I wciąż przez kolejne dwa dni być może będzie zdatny do jedzenia. Zobaczymy...

DZIEŃ 7: W zasadzie smak wydaje mi się identyczny jak dzień wcześniej. Czuć, że chleb nie był zrobiony ani dziś, ani wczoraj, ale jest bardzo smaczny, nadal bez najmniejszego problemu da się go jeść. Naprawdę nie powstydziłbym się zrobić komuś kanapki z tym chlebem. Zwłaszcza, że w kanapce smakuje jakby był zupełnie świeży, wędlina z sałatą skutecznie ukrywają jego wiek.

DZIEŃ 8: Myślę, że to już ostatni dzień tego chleba, gdy jem go tak bez niczego, na sucho. Wciąż jest smaczny, ale czuć już lekko starość. Dramatu oczywiście nie ma, mógłbym jeszcze przez jakieś 2 dni jeść go w takiej formie. Ale nie widzę powodu do zmuszania się skoro mogę jeść go w postaci kanapek ;) Więc jutro prawdopodobnie już kanapki.

DZIEŃ 9: Smutek wielki w moim domu nastał. Konsternacja i wielkie zaskoczenie. Dlaczego? Czemu mi to zrobiłeś? Czym sobie na to zasłużyłem? Dbałem o ciebie, pilnowałem, chwaliłem. Nawet dzisiaj chciałem masłem posmarować... A ty mi podstępnie i znienacka spleśniałeś... Tak, stało się, test definitywnie się zakończył. Chleb trzymany w lnianym worku dziewiątego dnia mi spleśniał. Pora zatem na krótkie podsumowanie.

Czuję się lekko zawiedziony, tak leciutko. Nie jakoś bardzo, ale myślałem, że będzie inaczej. Że jeszcze kilka dni test potrwa, aż chleb po prostu stanie się czerstwy. Bo znalazłem w internecie przepis na zupę chlebową. Zaintrygowała mnie ona bardzo i czerstwy chleb właśnie na tę zupę chciałem wykorzystać. A teraz się nie uda i nie dowiem się jak smakuje. A wy nie dostaniecie przepisu :(
Cóż... Z drugiej strony nie ma powodów do narzekań, chleb trzymany w lnianym worku wytrzymał prawie dwa razy dłużej niż ten trzymany w reklamówce. Dla przypomnienia: w reklamówce 5 dni, w lnianym worku 9 dni. Czy zatem warto go kupić? Na to pytanie musicie sami sobie odpowiedzieć, mam nadzieję, że mój test pomoże wam podjąć decyzję. Ja mogę wam jedynie powiedzieć co ja bym zrobił. Ja pewnie bym kupił. Co prawda nie jest mi jakoś niezbędnie potrzebny, bo chleb bardzo rzadko u nas leży dłużej niż 2 dni. Może więc leżeć w reklamówce. Ale u mnie w grę wchodzą walory estetyczne. Mamy fajny drewniany chlebak z szybką. I reklamówka w tym chlebaku wygląda tak sobie. Lniany worek prezentuje się bez porównania lepiej.

A wy macie jakieś uwagi, spostrzeżenia? Chętnie poczytam w komentarzach. A tymczasem zapraszam do przejrzenia asortymentu sklepu AleWorek.

---------------------------------------------------------------------
Chcesz dostawać moje przepisy prosto na e-mail? Wpisz swój adres z prawej strony w okienko "Przepisy prosto na twój e-mail!". Od tej pory żaden przepis Ci nie umknie :)

Komentarze

  1. Ja rónież testowałąm worek lniany do przechowywania chleba na zakwasie. Upiekłam dwa chleby. Jeden włożyłąm do reklamówki i został zjedzony po ok. trzech dniach. Drugi włożyłam do worka lnianego, który sama uszyłam. Po trzech dniach okazało się, że worek jest wilgotny, a chleb podsechł. Włożyłam więc chleb w worku do reklamówki. Przechował się bardzo dobrze, nabrał nawet wilgoci. Zjadłam go po dwóch tygodniach. Nie spleśniał. Bedę więc stosować worek lniany. Trzeba go jednak trzymać albo zamknięty w chlebaku, albo w reklamówce. Worek uszyłam po przeczytaniu twojego bloga. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie jakieś zewnętrzne warunki wpłynęły na spleśnienie mojego chleba. Być może gdzieś zamoczyłem ten worek, czy coś... Teraz już nie dojdę do tego. Ale po prostu przeprowadzałem ten test w zwykłych kuchennych warunkach, nie w sterylnych warunkach. Interesowało mnie zachowanie chleba i worka w normalnych codziennych warunkach. No i wyszło co wyszło... ;)
      Cieszę się, że mój blog zainspirował cię do uszycia worka, takie komentarze napędzają mnie do prowadzenia dalej tego wszystkiego, cieszę się, że to się komuś przydaje :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję, że tutaj jesteś. Zostaw komentarz, napisz, co sądzisz o blogu czy o tym konkretnym przepisie. Nie zostawiaj natomiast w komentarzu linków (ani do swojej strony, ani do żadnej innej) - chyba, że kontekst rozmowy tego wymaga. Jeśli interesuje Cię zareklamowanie się na blogu, to po prostu zajrzyj do zakładki "Współpraca".

Popularne posty