Print Friendly and PDF

Drożdżowe paluchy z żółtym serem



Na blogu Moje Wypieki (z którego już nie raz korzystałem) znalazłem genialny przepis! Paluchy z serem. Ale nie jakieś tam zwykłe paluchy, ale wyrabiane specjalną metodą azjatyckich mistrzów. Metodą "tang zhong", znaną również pod nieco bardziej angielską nazwą "water roux". Od razu mnie to zaciekawiło i nie tracąc zbyt wiele czasu przystąpiłem do robienia własnych paluchów.
A wspomniana metoda jest bardzo prosta, polega na odpowiednim zaparzeniu mąki. Powoduje to, że bułki są lekkie i puszyste. Ale o tym później, najpierw nieco dygresji, bo przecież wiecie, że przepis bez dygresji się nie liczy :)
Siedzę właśnie teraz w domu, a tu co chwilę Madzia do mnie dzwoni z pracy. No dzwoni i dzwoni i pracować mi nie daje. A to, że jej się nudzi, a to że tak tylko chciała zapytać co robię, a to czy kotom kuwetę posprzątałem, a to czy panowie od okien już przyszli, a jak nie od okien to może chociaż ci od wanny byli, a to że może bym żeberka udusił. Że to pokroić trzeba, tak na dwa kciuki grubości, ale nie moje kciuki, tylko  Madziowe kciuki. I z cebulą udusić. No a czy ja noszę w  kieszeni jej kciuki żebym wiedział jaka to grubość? Eeehh, też chciałbym mieć taką pracę żeby móc sobie pozwolić na 15 prywatnych telefonów w ciągu dnia :) Zresztą dajmy spokój z żeberkami, w mig o nich zapomni jak zobaczy jakie fajne paluchy na nią czekają. Nie samymi żeberkami człowiek żyje :) A faktycznie paluchy wyszły cudne. Naprawdę polecam zrobienie tym bardziej, że robi się naprawdę łatwo, a efekt może zaskoczyć.

A dodam jeszcze, że kolejny raz poratował mnie Bogutyn Młyn, a raczej konkretnie mąka bogutynowa. Którą to kiedyś dostałem w prezencie i wciąż używam. Ale już pewnie niedługo, bo na wykończeniu już jest. Ale póki jest to używam, a ze swojej strony polecam zakupy w Bogutyn Młyn.

90 g mąki pszennej
1 łyżeczka cukru
1 duże jajko
65 g mleka
75 g "water roux" - przepis poniżej
45 g roztopionego masła

I dodatkowo:
1 jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka na glazurę
suszona, sproszkowana papryka i około 90-100 g żółtego sera do posypania

Najpierw zatem szybki przepis na "water roux":
Do garnka wsypać 50 g mąki pszennej chlebowej i zalać 250 ml zimnej wody. Podgrzewać na średnim ogniu cały czas mieszając, aż substancja zgęstnieje i osiągnie 65 stopni. Zdjąć z palnika i poczekać aż wystygnie.
Jeśli nie mamy stosownego termometru to po prostu podgrzewajmy kilka minut, aż uzyskamy konsystencję gęstej kaszki dla niemowląt. Ja osobiście nie mam pojęcia co to jest gęsta kaszka dla niemowląt, cytuję tylko za blogiem Moje Wypieki :) Na szczęście termometr mam, a przyznam szczerze, że kupiłem go jakieś dwa lata temu i teraz użyłem dopiero po raz pierwszy.
Wyjdzie nam znacznie więcej "water roux" niż potrzebujemy. Podobno można je trzymać przez dwa dni w lodówce, gdyśmy następnego dnia znów chcieli taki bułki zrobić. A pokusa będzie potężna, bo bułki pyszne :)

No i dalej już po staremu, jak zawsze: Obie mąki wymieszać z drożdżami, dodać resztę składników i wyrabiać ciasto jakieś 15-20 minut, aż będzie gładkie i elastyczne. Uformować kulę i przykryć ręcznikiem na 1,5 godziny.
Wyrośnięte ciasto jeszcze przez moment wyrabiać, żeby je odpowietrzyć. Potem podzielić na 8 równych części (autorka Moich Wypieków podaje, że na 16 części, ale ja wolę takie większe buły). Uformować z nich podłużne paluchy (12-15 cm). Ułożyć je na blasze oprószonej mąką lub wyłożonej papierem do pieczenia. Ewentualnie na specjalnej formie do bagietek. Ja niestety jeszcze takiej nie mam. Tylko na tej blasze to nie za blisko siebie, bo jeszcze trochę urosną, muszą więc mieć miejsce.
Znowu przykrywamy ręcznikiem i zostawiamy na 1 godzinę. Niech sobie grzecznie rosną.

Tuż przed włożeniem do piekarnika smarujemy roztrzepanym jajkiem, posypujemy papryką i startym serem.
Pieczemy około 20 minut (do zrumienienia) w 180 stopniach. I studzimy na kratce.

I przyznać się, kto jeszcze nie klikał w reklamy na bocznym pasku z prawej strony? :)


---------------------------------------------------------------------
Chcesz dostawać moje przepisy prosto na e-mail? Wpisz swój adres z prawej strony w okienko "Przepisy prosto na twój e-mail!". Od tej pory żaden przepis Ci nie umknie :)

Komentarze

  1. Wygladaja wspaniale i napewno sa bardzo smaczne.
    czytajac twoja opowiesc , wcale ci nie dzwie sie ze masz malo czasu, m ysle ze, twoja znajoma robi to w trosce o ciebie , lubi cie , kazdy ma swoje zycie, a ja wyczuwaam ze masz wspaniale poczucie humoru ,i napisalas wesola recenzje ,
    pozdrawiam serdecznie :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, cieszę się, że podobają ci się moje historie :) Bo wiesz, staram się pisać tak żeby nudno nie było, żeby można było się i pośmiać i z przepisu skorzystać.
    I zapraszam częściej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. za mało sera! dawać ser, więcej sera @!

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurka, zbudziłem serowego potwora. Chyba się schowam... :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję, że tutaj jesteś. Zostaw komentarz, napisz, co sądzisz o blogu czy o tym konkretnym przepisie. Nie zostawiaj natomiast w komentarzu linków (ani do swojej strony, ani do żadnej innej) - chyba, że kontekst rozmowy tego wymaga. Jeśli interesuje Cię zareklamowanie się na blogu, to po prostu zajrzyj do zakładki "Współpraca".

Popularne posty